Meghan Markle i książę Harry nie mają dobrego czasu. Gdy tylko skandale wokół nich nieco przygaszają, od razu pojawiają się nowe. Sytuację pogorszył sławny wywiad u Oprah, który tylko rozjuszył opinię publiczną.Żona księcia Harry’ego od samego początku jest na świeczniku. Można nawet zauważyć, że od zawsze miała utrudniony start - nie dość, że nie jest Brytyjką, to jeszcze rozwódką! Na początku rodzina królewska obserwowała ją z zaciekawieniem, jednak szybko okazało się, że aktorka nie do końca pasuje do nadwornej etykiety.Na jej niekorzyść wpłynęły także "oskarżenia" pod kierunkiem royalsów. Wyznała bowiem, że nie interesowali się oni jej zdrowiem psychicznym, nawet gdy było z nią naprawdę krucho. Po czasie wyszło na jaw, że sama ma sporo za uszami.Pojawiły się plotki dotyczące mobbingu wobec pracowników pałacu. Media donosiły, że księżna miała doprowadzać ich do płaczu i odnosiła się do nich z pogardą. Harry i Meghan z udziałem swoich prawników stwierdzili, że to "kampania oszczerstw" a magazyn "The Times" miał być używany przez Pałac Buckingham do rozprzestrzeniania fałszywych informacji.Teraz w książce "Finding Freedom: Harry and Meghan and the Making of A Modern Royal Family" pojawiła się informacja, że dwóch pracowników, którzy oskarżyli Markle o mobbing - wycofali swoje zarzuty.
Bez wątpienia zrobiono to celowo, aby zdyskredytować księżną. Znam Meghan od 17 lat i widziałam, jak traktuje ludzi wokół siebie i ludzi, z którymi pracuje, i śmiało mogę powiedzieć, że nie jest łobuzem - miała twierdzić bliska przyjaciółka Markle w książce.
To nie jedyna znajoma aktorki, która zdecydowała się bronić ją w mediach. Głos zabrali m.in. kolega z planu "W garniturach" Patrick J. Adams, producentka Lindsay Roth, czy Abigail Spencer. Wszyscy utrzymywali, że Markle z należytym szacunkiem traktuje innych.Jaka jest prawda? Nie wszyscy wycofali swoje zarzuty...











