Wyjazd do Afryki był sporym wyzwaniem dla książęcej pary. To pierwsza oficjalna podróż od narodzin dziecka i cała rodzina królewska bardzo to przeżywała.
Nie od dziś wiadomo, że Meghan ma specjalne wymagania w pałacu i nie uznaje kompromisów - wszystko musi być tak, jak postanowi. Wylot do Republiki Południowej Afryki nie należał do wyjątków i Meghan chciała, by wszystko było dopięte na ostatni guzik, zwłaszcza jeżeli chodzi o zaspokojenie potrzeb jej syna. W podróż została zabrana cała masa rzeczy niezbędna zdaniem Meghan przy opiece nad dzieckiem. Młodzi rodzice zażyczyli sobie także wyjątkowego widoku z hotelowego pokoju i to właśnie... dla Archiego. Malec podczas karmienia piersią miał spoglądać na cudowne krajobrazy, które od pierwszych miesięcy jego życia mają rozwijać jego umysł i wrażliwość na piękno świata. W podróży oczywiście nie mogło zabraknąć sztabu niań, które opiekowały się malcem podczas, gdy Meghan i Harry byli zajęci.
Zobacz również:



***Zobacz więcej materiałów wideo:








