Trwająca podróż Meghan i księcia Harrego po Afryce powoli dobiega końca. W związku z tym zaczynają pojawiać się pierwsze podsumowania ich wizyty w RPA.
Eksperci są zgodni, że wyprawa książęcej pary okazała się spektakularnym sukcesem. Meghan i Harry zyskali sympatię nie tylko mieszkańców Afryki, ale i organizacji oraz fundacji, które odwiedzili.
A przecież jeszcze niedawno zmagali się z kryzysem wizerunkowym, gdyż zarzucano im przesadne dbanie o prywatność. Ta niezwykła podróż pozwoliła fanom nie tylko na bliższe poznanie książęcej pary, ale także zrodziła masę pytań dotyczących drugiej ciąży Meghan.
Fani dopatrzyli się kilku dowodów, na to, że para spodziewa się drugiego dziecka. Jednym z nich ma być fakt, że księżna Sussex znów zaczęła pojawiać się publicznie w tych samych kreacjach, w których mogliśmy już ją oglądać. Tak właśnie postępowała w przypadku ciąży z Archiem. Rok temu podczas wizyty w Australii zachowywała się podobnie.
Plotki podsycili również eksperci od mowy ciała, którzy zauważyli, że w ostatnim czasie Meghan i Harry okazują sobie wyjątkowo dużo czułości.
"To, jak Meghan go dotyka, i jak wiele uczucia jest w ich relacji, a przecież dawno już są po okresie miesiąca miodowego, wskazuje, że coś jest na rzeczy"- mówi Judi James, ekspertka od mowy ciała, z którą rozmawiał serwis Express.co.uk.
Fani przyłapali również Markle na nagminnym dotykaniu swojego brzucha. Takie instynktowne odruchy pojawiają się najczęściej u kobiet, które spodziewają się dziecka. Jak jest naprawdę?
O tym z pewnością przekonamy się już niedługo. Na razie pozostaje nam obserwować Meghan. Faktycznie, na najnowszych zdjęciach widać, że jej brzuch jest delikatnie zaokrąglony.
Nie wiadomo jednak, czy to oznaka kolejnej ciąży, czy po prostu trwający jeszcze powrót do formy po urodzeniu Archiego.
***Zobacz więcej materiałów wideo:
