To był dla nich ogromny cios. Meghan Markle (39 l.) i Harry (36 l.) stracili niedawno drugie dziecko, które Meghan nosiła pod sercem. Ten dramat jednak sprawił, że małżonkowie bardzo się do siebie zbliżyli.
Meghan i Harry starają się ułożyć sobie życie z dala od rodziny królewskiej i jak tylko mogą, chronią swoją prywatność przed mediami.
Z pewnością światła dziennego nie ujrzałaby wiadomość o poronieniu Meghan, gdyby nie to, że to właśnie media bardzo interesowały się rosnącym brzuszkiem byłej księżnej.
Dziennikarze śledzili każdy jej krok i komentowali wygląd. W końcu Meghan sama poinformowała prasę za pośrednictwem "New York Times", że straciła z Harry drugie dziecko.
Takiej sytuacji w rodzinie królewskiej nie było chyba jeszcze nigdy, by ktoś podzielił się tak intymnym, tragicznym przeżyciem. W artykule Meghan szczegółowo opisała, jak do tego doszło i zdradziła, jak wyglądały chwile w szpitalu po poronieniu.
"Kilka godzin później leżałam w szpitalnym łóżku, trzymając rękę męża. Czułam wilgoć jego dłoni, całowałam jego kostki, mokre od naszych łez. Patrzyłam na zimne, białe ściany szpitala przez zaszklone oczy. Próbowałam sobie wyobrazić, jak się z tego podniesiemy" - czytamy.