Meghan i Harry starają się ułożyć sobie życie z dala od rodziny królewskiej i jak tylko mogą, chronią swoją prywatność przed mediami.
Z pewnością światła dziennego nie ujrzałaby wiadomość o poronieniu Meghan, gdyby nie to, że to właśnie media bardzo interesowały się rosnącym brzuszkiem byłej księżnej. Dziennikarze śledzili każdy jej krok i komentowali wygląd. W końcu Meghan sama poinformowała prasę za pośrednictwem "New York Times", że straciła z Harry drugie dziecko. Takiej sytuacji w rodzinie królewskiej nie było chyba jeszcze nigdy, by ktoś podzielił się tak intymnym, tragicznym przeżyciem. W artykule Meghan szczegółowo opisała, jak do tego doszło i zdradziła, jak wyglądały chwile w szpitalu po poronieniu. "Kilka godzin później leżałam w szpitalnym łóżku, trzymając rękę męża. Czułam wilgoć jego dłoni, całowałam jego kostki, mokre od naszych łez. Patrzyłam na zimne, białe ściany szpitala przez zaszklone oczy. Próbowałam sobie wyobrazić, jak się z tego podniesiemy" - czytamy.


Okazuje się, że ten dramat jednak bardzo zbliżył do siebie Meghan i Harry, którzy wspierali się wzajemnie. Nie wyobrażali sobie, by przeżywać stratę dziecka bez wzajemnych słów pociechy. Dodatkowo Harry sam postanowił skomentować to, co się wydarzyło. Na nagraniu, które zostało opublikowane w sieci, słuchać drżący głos Harry'ego. "W momencie, gdy zostajesz ojcem, wszystko naprawdę się zmienia, ponieważ wtedy zaczynasz zdawać sobie sprawę z sensu wprowadzania nowej osoby w ten świat. Nie możemy ukraść im przyszłości. Naprawdę nie możemy. Zawsze wierzyłem, że możemy zostawić świat w lepszym stanie niż w jakim go zastaliśmy" - zaczął swoją wypowiedź.Z pewnością utrata ciąży byłą dla Meghan i Harry'ego wstrząsającym przeżyciem. Fani tego małżeństwa z pewnością trzymają kciuki, by w końcu ich rodzina szczęśliwie się powiększyła.
Zobacz również:


***Zobacz więcej materiałów wideo:








