Mąż Opczowskiej przestał odbierać telefon?! Zdradziła, jak wygląda teraz jej życie
Małgorzata Opczowska powiedziała sakramentalne "Tak" Jackowi Łęskiemu w sierpniu ubiegłego roku. Para nie miała zbyt wiele czasu, by nacieszyć się małżeństwem. W połowie lutego, gdy rozpoczęła się wojna w Ukrainie Jacek i Małgosia długo nie zastanawiali się nad tym, czy dziennikarz powinien jechać na wschód. To pierwszy tego typu wyjazd w życiu Łęskiego, tym bardziej para przeżywa tę rozłąkę.
W rozmowie z "Na Żywo" Małgorzata Opczowska opowiedziała o szczegółach ich nowej, acz trudnej codzienności. Jak przyznaje - na początku byli pewni, że konflikt zbrojny potrwa krótko, dlatego Jacek wziął ze sobą tylko plecak.
Najtrudniejszy moment był wtedy, gdy się żegnaliśmy. Miał na sobie kamizelkę kuloodporną. Przytulenie się do takie pancerza czegoś, co ma go chronić przed kulami, jest trudne do wyobrażenia...
Prywatnie Małgosia i Jacek mają kontakt niemal codzienny, jednak dziennikarka nie była w stanie powstrzymać wzruszenia, gdy prowadziła poranny program, a na antenie pojawił się Jacek relacjonujący wydarzenia z Ukrainy. Bywa i tak, że dziennikarz wojenny nie może odebrać telefonu od ukochanej, wtedy Małgorzata stara się za wszelką cenę zachować zimną krew. Dziennikarka nie kryje, że są to dla niej bardzo trudne emocje.
Nie zawsze może i nie zawsze ma zasięg. Wtedy, czekając, aż się połączy, staram się odpędzać czarne myśli, choć nie jest to łatwe
Małgosia przyznaje, że bardzo tęskni za swoim mężem. Poznała go w Telewizji Polskiej, gdzie oboje pracują. Ich uczucie rozpoczęło się od przyjaźni. W 2021 roku, za namową rodziny, sfinalizowali swój związek w Jastarni. Razem wychowują 7-letniego Maksa, syna Małgosi z poprzedniego małżeństwa.
Tak jak nasz ślub był inicjatywą mojego synka, tak samo prośby o rodzeństwo też od niego wychodzą... I to jest temat, który od pewnego czasu przewija się w naszych rozmowach. Bardzo się kochamy
Zobacz też:
Małgorzata Opczowska nie znała peselu męża. Teraz zamartwia się o jego życie
Koronawirus w Polsce. Niedzielski podał liczbę przypadków
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!











