Maryla Rodowicz z całą pewnością miała ogromne powodzenie! Świadczy o tym m.in. ilość związków, które ma za sobą. Gwiazda za swoich pierwszych partnerów życiowych uznała Wojciecha i Zbigniewa, z którymi spotykała się jeszcze w latach szkolnych.
Później w głowie zawrócił jej Grzegorz Pietrzyk, a zaręczynowy krążek na palec włożył czeski artysta František Janeček, z którym to rozstała się w 1971 roku. Kolejną jej miłością był fotograf Krzysztof Gierałtowski, a następnie cała Polska zaczęła plotkować o jej romansie z Danielem Olbrychskim.
Nie da się ukryć, że był to jeden z najgłośniejszych romansów a latach 70. W trakcie "kultowego związku" wdała się jednak w przelotną znajomość z Andrzejem Jaroszewiczem. W końcu można było mieć wrażenie, że Rodowicz znalazła tego jedynego, bo przez siedem lat była związana z Krzysztofem Jasińskim.
Wyjątkowa relacja z Krzysztofem Jasińskim
To właśnie z reżyserem i aktorem doczekała się dwójki dzieci: Jana i Katarzyny. Para znała się już wcześniej, jednakże uczucie między nimi pojawiło się, gdy zaczęli współpracować przy musicalu "Szalona lokomotywa". Jasiński był wówczas żonaty, jednakże coraz częściej przebywał w hotelu, w którym mieszkała Rodowicz.
Fascynował mnie od samego początku. Tajemniczy, pełen poczucia humoru i niezwykłej wyobraźni. Gdy nasze spojrzenia się krzyżowały, czuć było przelatujące iskry. Owszem, dochodziły mnie słuchy, że to pożeracz serc, apodyktyczny, ale zauroczenie przecież jest ślepe
Szybko okazało się, że Rodowicz spodziewa się dziecka, a Jasiński postanowił odejść od swojej żony. Ich związek daleki był jednak od idylli, Maryla pojechała jednak za Krzysztofem do Krakowa i parę lat później na świecie pojawiło się ich drugie dziecko.
Niestety w ich związku nie układało się najlepiej, a Maryla wróciła do Warszawy. Jasiński odwiedzał ją co prawda, jednakże po jakimś czasie - wizyty stawały się coraz rzadsze.
Gdy wracałam z koncertów, na których byłam w centrum uwagi, najbardziej pragnęłam, żeby on objął mnie ramieniem. Ten najważniejszy, jedyny człowiek. Było niestety inaczej. Rosnąca obojętność, agresja
Po siedmiu latach para ostatecznie się rozstała.
Jasiński nie wystąpił w jej dokumencie
Okazuje się jednak, że Marylę do żywego dotknęła reakcja Jasińskiego, na jej najnowszy dokument TVP "Maryla. Tak kochałam". Gwiazda jest niezwykle dumna z produkcji, bowiem ukazał ją zupełnie w innym świetle.
Ukazał czasem przegraną, chwilami samotną kobietę, która igrała z uczuciami mężczyzn, a sama swoje źle lokowała, romansując z żonatymi, których ścigały rozwścieczone żony
Maryli ponoć bardzo zależało, by Krzysztof Jasiński pojawił się w filmie. Reżyser nie zabrał jednak głosu, a Rodowicz nie czuła rozczarowania. Doskonale zdawała sobie sprawę, że jej były mąż Andrzej Dużyński nie wystąpił w dokumencie, bo nie został zaproszony, jednakże miała nadzieję, że Jasiński zdobędzie się na jakąś wypowiedź "pokazującą ją z tej dobrej strony".
Rodowicz planuje zemstę?
Jakiś czas temu Rodowicz zapowiedziała jednak, że powstanie musical o niej samej. Piosenkarka wyjawiła, że pracę nad nim już się rozpoczęły i sama być może napisze kilka piosenek. Jak twierdzi "Na Żywo", chce skorzystać z okazji, by dopiec byłemu ukochanemu.
Być może sama napisze niektóre piosenki, by skorzystać z okazji i w dość wyrafinowany sposób dopiec ukochanemu, który wielokrotnie ją upokarzał, a na koniec zupełnie zlekceważył, mimo deklarowanej wielokrotnie przyjaźni
Jak myślicie, czy Maryla faktycznie ukażą zupełnie inne oblicze swojej dawnej miłości?
Zobacz też:
Minister spraw zagranicznych Ukrainy: Kijów pod ciężkim ostrzałem armii rosyjskiej
WOJNA ROSJA-UKRAINA. KIJÓW INFORMUJE O 800 ZABITYCH PO STRONIE WROGA












