W rozmowie z magazynem "Świat i ludzie" Rodowicz wyjawiła szczegóły procesu.
Sąd zasądził rozwód z orzeczeniem obu stron. Więc męża, byłego już, komentarz w jednej z gazet, że on jest niewinny – jest żałosny. Gdyby był niewinny, nie byłoby winy obu stron. Na jego winę mam dowody, chociażby od detektywa, w postaci zdjęć!
Piosenkarka (zobacz!) twierdzi także, że mąż miał romans i jako pierwszy wyprowadził się z ich wspólnego domu. Sam zainteresowany temu zaprzecza.
To pan Andrzej miał romans z młodszą od niego o 40 lat sekretarką. W rezultacie zamieszkali razem. To były mąż wyprowadził się ode mnie, a nie odwrotnie.
Były mąż Rodowicz nie mówi jej "dzień dobry"
Zapytana o to, czy widzi możliwość, że ich relacje staną się kiedyś przyjacielskie, piosenkarka przyznała, że nie ma złudzeń. Szczególnie, że były mąż ponoć nie mówi jej nawet "dzień dobry"!
Nie wiem jak będzie, chociaż łączy nas dziecko. Na razie mąż mi nie mówi „dzień dobry” na korytarzach sądowych. Trudno mi więc dziś uwierzyć, że dołączymy kiedyś do par, które potrafią się przyjaźnić po rozstaniu.
Świeżo upieczona rozwódka przekonuje, że wcale nie dokucza jej teraz samotność. Ma wiele swoich zajęć, a towarzystwa dotrzymują jej dzieci.
Zupełnie mi nie przeszkadza samotność, a wręcz przeciwnie. Jestem panią swego czasu, robię co chcę. Mam kochane dzieci, które w trudnych momentach są moją opoką.
