Rodowicz w filmie "Maryla. Tak kochałam" opowiedziała o rozstaniu
Telewizja Polska na święta zrobiła Maryli Rodowicz laurkę. W filmie "Maryla. Tak kochałam" gwiazda przedstawiona została jako niezwykle utalentowana, kochliwa i zdeterminowana, by dopiąć swego. Niestety, szczęścia w miłości nie miała. Kochała się w żonatych facetach, m.in. "w pachnącym koniem i potem" Danielu Olbrychskim i Krzysztofie Jasińskim, z którym ma dwójkę dzieci. Jej ostatnie małżeństwo z Andrzejem Dużyńskim również zakończyło się fiaskiem.
Piosenkarka zdradziła kulisy rozstania z mężem. Stwierdziła, że w ich związku pojawił się chłód, mąż stawał się coraz bardziej nieobecny i obcy. W końcu, pod jej nieobecność, wyprowadził się z domu.
Andrzej nie rozstawał się z telefonem, nawet w łazience. I codziennie o godzinie 22 szedł na górę, "bo coś tam". Zachowywał się inaczej, dla kobiety było to ewidentne, że coś jest na rzeczy. Jego tłumaczenia były dziecinne, że "więcej pracuje" - mówiła Maryla w filmie dokumentalnym.

"Maryla. Tak kochałam". Rodowicz o romansie męża
Andrzej Dużyński - jak opowiadała Rodowicz - przestał jeść posiłki w domu i zaczął stołować się na mieście. Twierdził, że Maryla niezdrowo gotuje. W końcu spakował się i wyprowadził od niej, zabierając "dwie ciężarówki rzeczy".
Mąż związał się z kobietą 40 lat młodszą, ale podobno dla mężczyzny to nie jest żadna przeszkoda. To, co mogli przeżywać moi partnerzy, to teraz ja przeżywam. To spadło na mnie jak grom z jasnego nieba - mówiła w filmie "Maryla. Tak kochałam".
Najbardziej przeżyła to, jak Dużyński traktował ją po rozwodzie. Małżonek gwiazdy w sądzie rzekomo miał mijać ją jak powietrze.
Dla mnie to było przykre. Nie miałam takiej potrzeby, by zakończyć ten związek. Pod moją nieobecność wyprowadził się i zabrał dwie ciężarówki rzeczy. Najtrudniejsze było mijanie się na korytarzu sądowym. Andrzej się nie odzywał i nie mówił nawet do mnie "dzień dobry". To było przykre. Andrzej się do mnie nie odzywa. Nie chcę go widzieć - zakończyła temat.
Co ciekawe, świadkowie twierdzą, że były mąż w sądzie zawsze pierwszy mówił Maryli: "dzień dobry". Ona jednak nie odpowiadała.

Dużyński: nasze małżeństwo rozpadło się z winy obopólnej
Andrzej Dużyński nie chce komentować słów byłej żony, bo - jak mówi nam - musiałby odnieść się do każdego zdania wypowiedzianego przez Rodowicz. Twierdzi jednak, że była żona mija się z prawdą.
Nie będę komentować słów mojej byłej żony, ponieważ musiałbym odnosić się do poszczególnych wypowiedzi, które miały na celu zdyskredytowanie mnie. Chciałbym tylko przypomnieć, że sąd pierwszej instancji orzekł, po przesłuchaniu wielu świadków, których zresztą powołała Maryla, że nasze małżeństwo rozpadło się z winy obopólnej
Małżeństwo z Rodowicz uważa za "zamknięty rozdział". Krzysztof Jasiński również nie chciał wypowiadać się w filmie.
Zobacz też:
Ile Rodowicz zarobiła za film "Maryla. Tak kochałam"?
Boże Narodzenie na drogach. Policja podała dane










