Maryla Rodowicz nie funkcjonuje już normalnie. Konieczne radyklane kroki!

Maryla Rodowicz jakiś czas temu po kilku latach sądowych batalii rozwiodła się z mężem, ale wyrok nie do końca ją satysfakcjonował, bo gwiazda liczyła na więcej.

Z tego też powodu złożyła apelację, co ponoć mocno zasmuciło jej syna Jędrka Dużyńskiego. "Wyrok jest niesprawiedliwy i krzywdzący, ponieważ to nie ja przyczyniłam się do rozpadu naszego małżeństwa. Dlatego zamierzam odwołać się od niego" - mówiła Maryla "Twojemu Imperium" tuż po rozprawie, na której orzeczono rozwód z winy obu stron.W tej sprawie Maryla ma jednak wsparcie dzieci z poprzedniego związku, czyli Kasię i Jana, którzy do biznesmena nigdy nie pałali przesadną sympatią.

Maryla Rodowicz z byłym mężemPodsiebierskaAKPA

Maryla Rodowicz nie mówi o tym głośno

W oczekiwaniu na rozprawę pojawiły się kolejne problemy. Od jakiegoś czasu Maryla ma poważne problemy z kolanem, które uniemożliwiają jej codzienne funkcjonowanie. Sprawy nie ułatwia mieszkanie w ogromnej willi w Konstancinie, w której trzeba wspinać się po schodach di sypialni.

"Marylka myślała już o windzie, ale nie bardzo jest tam miejsce, by to zrobić. Poza tym to ogromna inwestycja, na którą jej nie stać" - zdradza "Rewii" bliska osoba z otoczenia artystki.

Znajoma dodała też, że "Maryla nie mówi o tym głośno, ale coraz częściej zastanawia się nad sprzedażą domu i kupnem apartamentu".

"Takie rozwiązanie doradzają jej też dzieci, które widzą, że samotne życie na takiej przestrzeni jest dla mamy coraz bardziej uciążliwe. Ostatnio znów narzekała na bóle w stawach" - zdradza informatorka.

Po spotkaniu z Vondrackową obiecała sobie przemyśleć kilka spraw

"Kolano puchnie, okładam je lodem. Zupełnie straciłam formę" - żaliła się z kolei sama gwiazda.

Jak donosi tygodnik, takie sytuacje mają miejsce coraz częściej, ale trudno jest myśleć o sprzedaży domu, z którym wiąże się tyle wspomnień.

Jednak ostatnio spotkała się z przyjaciółką Heleną Vondrackową, która nieźle jej nagadała, a na rozpoczynaniu nowego etapu w życiu zna się jak mało kto.

"Przyjaciółka z Czech poradziła jej, że aby zacząć wszystko od nowa, trzeba pożegnać to co stare i zamknąć za sobą drzwi" - czytamy.