Reklama
Reklama

Jadwiga Smosarska wróciła z emigracji, bo chciała... umrzeć w Warszawie!

Pytana, które miasto jest jej ulubionym, zawsze odpowiadała, że Warszawa. A jednak, gdy w 1939 roku wybuchła wojna, uciekła ze stolicy... Jadwiga Smosarska tak bardzo bała się nazistów, że wolała tułać się po świecie niż żyć w okupowanej Polsce. W listopadzie minęło dokładnie 50 lat od śmierci „królowej” przedwojennego polskiego kina.

W ciągu dwudziestu lat poprzedzających wybuch II wojny światowej Jadwiga Smosarska zagrała główne role w dwudziestu sześciu filmach i czterdziestu spektaklach teatralnych. Była ulubienicą widzów, aktorką wielokrotnie nagradzaną tytułami "Królowej Kina" i "Gwiazdy Ekranu i Sceny". Choć cieszyło ją uznanie, skarżyła się w wywiadach, że wolałaby być... mniej popularna. "Sława daje dużo, ale wiele odbiera. Szereg przeżyć dostępnych najzwyklejszej śmiertelniczce, pozostaje mi obcych. Nie mogę mieć randki potajemnej... Wszyscy mnie znają i poznają. Zawsze mnie ktoś ujrzy i rozgłosi moją obecność" - powiedziała magazynowi "Kino".

Reklama

Kochała Warszawę ponad wszystko...

Jadwiga Smosarska była zakochana w Warszawie. Nie wyobrażała sobie, że mogłaby mieszkać w innym mieście. Często mówiła, że Warszawa to jej miejsce na ziemi. Tu się urodziła, tu skończyła studia w Szkole Dramatycznej Jana Lorentowicza, tu - przed debiutem na scenie Teatru Letniego - zarabiała na życie, pracując w Banku Polskim. Tu wreszcie w nieistniejącym już kościele Kanoniczek (mieścił się na placu Teatralnym) poślubiła inżyniera Zygmunta Protassewicza, który był miłością jej życia. 

"Warszawa moja kochana, moje miasto, dała mi tyle dobrego, że nigdy się jej nie zdołam odwdzięczyć" - wyznała na łamach pisma "Kino dla Wszystkich". 

Rankiem 1 września 1939 roku świat, jaki Jadwiga Smosarska znała i kochała, runął w gruzach. Gdy na Warszawę spadały pierwsze bomby, aktorka była akurat z mężem na wsi. Od przyjaciół dowiedziała się, że w "swoim" mieście nie ma już czego szukać. Mąż przekonał ją, by nie wracali... 

Pojechali na Litwę. Mieli nadzieję, że okupacja nie potrwa długo, a że znajomy dyplomata z konsulatu USA w Kownie pomógł im zdobyć amerykańskie wizy, postanowili przeczekać wojnę w Nowym Jorku. 

Życie za oceanem

14 listopada 1939 roku Jadwiga Smosarska i Zygmunt Protassewicz dotarli na pokładzie statku "Scanyork" do Ellis Island, skąd po badaniach lekarskich i przesłuchaniu przez urzędników z nowojorskiego Centrum Imigracyjnego, przetransportowano ich promem na Manhattan. Amerykańska prasa powitała największą polską gwiazdę serią łzawych artykułów opowiadających o jej ucieczce przez nazistami i sowietami. 

"Znana artystka filmowa, Jadwiga Smosarska, której filmy z powodzeniem wyświetlane były w Stanach Zjednoczonych, po opuszczeniu bombardowanej Warszawy umknęła w stronę Wilna i uniknąwszy nadchodzącej od Wschodu armii sowieckiej schroniła się na Litwie, gdzie w stolicy doznała serdecznej pomocy opieki ze strony poselstwa Stanów Zjednoczonych. Słynna gwiazda jest już wśród nas" - pisał o Smosarskiej dziennik "Związkowiec". 

Smosarska i jej mąż zamieszkali na Brooklynie, ale szybko przenieśli się na Manhattan i osiedlili przy 125 Washington Place. Zygmunt Protassewicz znalazł dobrze płatną pracę w swoim zawodzie, a Jadwiga zaangażowała się w działalność społeczną wśród Polonii. 

Aktorka zainicjowała m.in. powstanie Komitetu Pomocy Polskim Aktorom na Wygnaniu, a w 1944 roku wystąpiła w Polskim Teatrze Artystów w Nowym Jorku w sztuce "Pierwsza lepsza", po premierze której zebrała doskonałe recenzje. Później zagrała jeszcze w spektaklu "Świt, dzień i noc" wystawianej w ośrodkach polonijnych, a tuż po swych pięćdziesiątych urodzinach definitywnie zakończyła karierę. 

Polska Ludowa nie widziała w niej gwiazdy...

O ile w maju 1945 roku, gdy Niemcy ogłosiły kapitulację, co oznaczało koniec wojny, Jadwiga Smosarska planowała powrót do Polski, o tyle już wkrótce potem uznała, że bardziej się przyda swym znajomym i przyjaciołom ze zrujnowanej Warszawy, zostając w Ameryce. 

"W kraju brakowało dosłownie wszystkiego. Jadzia odkryła w sobie nowy zaskakujący talent - doskonale orientowała się w sieci najrozmaitszych nowojorskich second-handów, w których wynajdowała wszystko, co mogło się komuś w Polsce przydać. Paczki z tymi rzeczami wysyłała do Polski w ilościach hurtowych" - napisał o niej Grzegorz Rogowski w książce "Skazane na zapomnienie. Polskie aktorki filmowe na emigracji". 

Przełomem w życiu państwa Protassewiczów był moment, gdy przyznano im amerykańskie obywatelstwo. Nastąpiło to 8 grudnia 1947 roku. Zygmunt dostał wkrótce potem posadę wiceprezesa w fabryce maszyn precyzyjnych w Middlebury i razem z żoną przeniósł się do stanu Connecticut, zaciągnął kredyt i wybudował dom.

Budowa pochłonęła wszystkie ich oszczędności i ściągnęła na nich poważne problemy finansowe. Jadwiga Smosarska musiała coraz częściej odmawiać pomocy potrzebującym jej rodakom... W dodatku zaczęła chorować, a fatalnego nastroju z pewnością nie poprawiały jej wieści z ojczyzny, z których wynikało, że jest obiektem żartów i plotek. PRL-owska prasa nie była dla niej miła... 

"Dotkliwie mnie kąsają" - stwierdziła Smosarska w liście do przyjaciółki, która wysyłała jej do Ameryki wycinki z polskich gazet.

Wizyty w kraju, by... pooddychać stolicą

Najbardziej "dostawało się" Jadwidze Smosarskiej od "Przekroju". 

"O jej niefortunnych próbach zwrócenia na siebie uwagi Hollywood krążą nawet wesołe anegdotki. Przedwojenna polska królowa ekranu nie wskórała za oceanem nic" - krytykował ją Antoni Marczyński w opublikowanym w 1957 roku w "Przekroju" tekście "Losy artystów polskich w USA".

W odpowiedzi na zarzut, że zmieniła się w kurę domową i nie potrafi znaleźć sobie żadnej roli, Jadwiga Smosarska... przyleciała do Polski. W czerwcu 1958 roku na Okęciu czekała na nią złożona z mnóstwa gwiazd delegacja, w skład której wchodzili m.in. Mieczysława Ćwiklińska podtrzymywana przez Mieczysława Fogga, Irena Eichlerówna i Loda Halama. 

"Życie Warszawy" zamieściło obszerną relację z powrotu Smosarskiej do ojczyzny, a zdjęcia witającego aktorkę na lotnisku tłumu obiegły całą krajową prasę. Przez kilka kolejnych lat Jadwiga Smosarska regularnie odwiedzała Polskę. Mówiła w wywiadach, że "przybywa w celach wypoczynkowych" i "żeby pooddychać Warszawą". 

"Warszawy nie mogłam za pierwszym razem poznać, ale dziś znam ją doskonale w nowej szacie. Jest piękna" - powiedziała w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim", podczas rejsu do kraju na pokładzie "Batorego" w 1963 roku. 

Jeśli umrzeć, to tylko w Warszawie!

Kiedy mąż aktorki osiągnął wiek emerytalny, oboje postanowili na dobre wrócić do Warszawy. 

"Jestem już u kresu drogi, a jeśli mam w końcu umrzeć, to niech to się stanie w Warszawie" - żartowała Smosarska w rozmowie z "Expressem Wieczornym". 

Pod koniec 1970 roku Protassewiczowie zjawili się w Polsce z całym swym dobytkiem. Kupili mieszkanie w wieżowcu przy ulicy Dworkowej, a na czas jego remontu wynajęli willę w Radości. Niestety, Jadwiga Smosarska nie doczekała przeprowadzki do swego nowego warszawskiego mieszkania. 

Zmarła 1 listopada 1971 roku na agranulocytozę. Miała 73 lata. W jej pogrzebie na Starych Powązkach uczestniczyły tysiące warszawiaków... 

Dokładnie dwadzieścia lat później - w sierpniu 1991 roku - w grobie w alei zasłużonych, w którym została pochowana, spoczęła trumna z ciałem jej męża Zygmunta Protassewicza.   

***

Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy