Jakie to uczucie widzieć własną twarz na okładce niemal każdego pisma? Dobrze wie o tym Marta Manowska.
Prezenterka, choć nie wygrała Telekamery w tym roku, jest na topie. Gwiazdorskim kontraktem "wykosiła" konkurencję w TVP.
Nic dziwnego, prowadzi przecież trzy czołowe programy tej stacji: "Sanatorium miłości", "Rolnik szuka żony", "The Voice of Senior". A szykuje się czwarty - tym razem metamorfozy panów szukających żony.
Do każdego z nich trzeba się dobrze przygotować, a czasem zniknąć z domu na długo. W takiej sytuacji trudno znaleźć czas na odpoczynek, spotkania z bliskimi i przede wszystkim miłość.
Nie jest łatwo, ale Marta i jej ukochany Adam znaleźli na to niezły sposób.
Na plan "Sanatorium miłości" do Ustronia jadą razem i razem pracują. W przerwach mają trochę czasu dla siebie, więc, jak udało się dowiedzieć tygodnikowi "Życie na gorąco", chodzą razem na basen albo na relaksujące masaże dla dwojga (z takich samych korzystają bohaterowie programu).
Co najważniejsze, mieszkają w tym samym apartamencie. Wieczory należą do nich. Z Ustronia nie jest daleko do Katowic, więc para może odwiedzać rodziców i dziadków Marty.
Jednak największą nagrodą dla zakochanych są ich zagraniczne podróże we dwoje.
Kilka tygodni temu byli w Paryżu. Adam celowo nie pojawiał się na zdjęciach, ale wprawne oczy przyjaciół rozpoznały go w tle. Ktoś rzucił hasło - zaręczyny! Ale na palcu Marty nie widać pierścionka.
Potem były Chiny. Może z tej podróży Marta Manowska wróciła już z konkretnymi planami na przyszłość? Tam też niektórzy dopatrzyli się w tle... Adama.
Kiedy tylko go poznała, poczuła, że chce pokazać mu wszystkie piękne miejsca na świecie, które zrobiły na niej wrażenie. Teraz jadą razem na Podlasie kręcić kolejny sezon "Rolnika...".
Zobacz również:
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:
