Markowska nie mogła dłużej milczeć. Potwierdziła doniesienia zza kulis. "To jest taki stres"
Patrycja Markowska poruszyła temat tzw. śpiewania z taśmy. Piosenkarka wytłumaczyła, że nikt z artystów raczej nie wybiera playbacku z własnej woli, lecz dopiero gdy sytuacja tego wymaga.
Patrycja Markowska od lat występuje na polskiej scenie muzycznej. Na koncie ma dziesięć albumów studyjnych, wielkie przeboje, a show-biznes zna już od podszewki. Niedawno udzieliła wywiadu dla Plejady, w którym opowiedziała o znanej powszechnie praktyce "śpiewania z taśmy".
Patrycja Markowska stanęła w obronie artystów, którzy czasem korzystają z nagranego wokalu na koncertach. Wprost przyznała, że nie raz jest to najlepsze możliwe rozwiązanie.
"Są sytuacje, kiedy się śpiewa gdzieś i komuś wysiada głos, bo jest klimatyzacja rozkręcona. Pamiętam taki moment, kiedy miałam sobie trzy koncerty pod rząd, przeziębiłam się i na trzecim koncercie w połowie już nie miałam głosu. Publiczność za mnie dośpiewała cały koncert - 'Świat się pomylił', 'Jeszcze raz'. To była tak piękna chwila" - przyznała.
Markowska zauważyła, że piosenkarze raczej nie lubią korzystać z playbacku.
"Myślę sobie, że jeżeli ludzie czasami korzystają z tego - z tego typu wspomagaczy, to dlatego, że muszą. Nikt nie lubi śpiewać z playbacku, uwierzcie mi. To jest taki stres. Dużo lepiej się śpiewa na żywo i wymienia się energią" - skwitowała.
Gwiazda niedawno opowiadała również o braku wsparcia ze strony radia.
"Jest pewien niedosyt, ale świat się teraz tak zmienił. Kiedyś jak cię nie było w radiu, to cię nie było. Teraz mamy tyle platform muzycznych, koncerty itd., że naprawdę nie mogę narzekać. Poza tym naprawdę, jak porównuję to, co się gra w takich mainstreamowych rozgłośniach, to ta muzyka i moja płyta naprawdę tam nie pasują" - wyznała w Plejadzie Patrycja Markowska.
Markowska zauważa, że piosenki do radia muszą spełniać pewne kryteria.
"Świat się też opiera na kasie w dużej mierze, więc muszą być pewne rzeczy sformatowane, żeby ludzie się nie przełączali, żeby przypadkiem się ktoś nie przełączył. Tu 'Karminowy' - wchodzi solówka gitary, tutaj 'Obłęd' - to są jednak utwory bardzo nagrane na żywo w studiu na setkę, więc nie mogę narzekać. Cieszę się, że mam możliwość promowania tych utworów gdzie indziej, a w tym roku w Opolu" - wyjawiła we wspomnianym wywiadzie.
Zobacz też:
Patrycja Markowska ledwo wytrwała u Wojewódzkiego. Poszło o sławnego tatę
Markowska znienacka wyjawiła ws. relacji z Górniak. Nikt nie wiedział, co je łączy
Markowska już tego nie ukrywa. To dlatego mało jej w radiach. "Świat opiera się na kasie"