Ostatnio jeden z tabloidów opisał, jak wyglądało dzieciństwo Mariusza. Okazało się, że sportowiec był niezłym rozrabiaką i wszędzie go było pełno. Mama się z nim nie patyczkowała i biła go pasem za jego wybryki. Pudzianowski zapewnia, że nie ma do niej o to żalu, a do dziś łączy go z nią wyjątkowa więź. Teraz jednak takie "metody wychowawcze" są powszechnie uznawane za znęcanie, z czym gwiazdor chyba nie do końca się zgadza...Strongman na swoim Facebooku postanowił skomentować ów artykuł. Przeklejoną treść opatrzył swoim komentarzem.Mariusz stwierdził, że bicie to świetne lekarstwo na zaburzenia, na które w Polsce chorują setki tysięcy osób!
"PS. Bezstresowo 4 pasy na grzbiet i lekarstwo zadziałało i nie było choroby ADHD u Mariusza! A obecnie mamusia: mój synuś - córcia chory / a moja matka - ja mu kur....a dam ADHD, tylko wróci do domu;))))) " - drwi "Pudzian".
Pod postem rozpętała się prawdziwa burza. Internauci nie zostawili na nim suchej nitki.
"Jako człowiek bity przez ojca i świadek scen, gdy ojciec maltretował moją mamę, czuję jakbym dostał w twarz także od Ciebie. Ja wiem, że facetowi, który zrobił karierę tylko dzięki sile mięśni, nie argumentów, trudno uwierzyć, że można kochać, żyć i nie bić, ale pamiętaj, że masz fanów. Oni słuchają Twoich wypowiedzi. Nie powinieneś bronić mamy, która tłukła Cię pasem, bo bicie kogokolwiek, a tym bardziej dzieci jest do cholery jasnej ZŁE. Absolutnym przekroczeniem granic jest wchodzenie w kompetencje lekarzy i psychologów. Nie masz prawa Mariusz" - napisał publicysta Damian Maliszewski.

W komentarzach zaczęli się udzielać także internauci, którzy na własnej skórze doświadczyli przemocy domowej. "Mój ojciec mnie bił, pasem, pięścią, czasami było to 14 pasów a czasami 25. Kazał mi wybierać sobie pas, gruby albo cienki. Nie mam ADHD. Mam sdm czyli zespół dziecka maltretowanego. Boje się ludzi, mężczyzn boje się panicznie. Okropnie krzywdzący post" - napisał jeden z fanów.
"Panie Mariuszu, ADHD to poważne zaburzenie, z którego nikt nie ma prawa się śmiać. Trochę sobie Pan strzelił w kolano tym opisem, o ile rozumiem, co miał Pan na myśli, o tyle uważam, że osoby publiczne powinny się 100 razy zastanowić, zanim coś napiszą..." - dodała inna internautka.


***