Mariola Bojarska-Frenc obnosi się i szczyci znajomością z rodziną Lewandowskich.
Mariola Bojarska-Ferenc chwali się znajomością z Lewandowskimi
O planach ślubnych mamy Roberta Iwony Lewandowskiej wypowiada się tak, jakby co najmniej miała zostać honorową druhną, nabrała też zwyczaju chwalenia się w wywiadach, że Anna Lewandowska nazywa ją "drugą mamą".
W tej sytuacji nietrudno było zgadnąć, co powie, poproszona o komentarz w sprawie słynnego wywiadu Roberta Lewandowskiego dla Meczyków. Kapitan polskiej reprezentacji, jak sam wyznał, po kompromitującym meczu z Mołdawią dokonał wnikliwej analizy prowadzonej przez siebie drużyny i zdiagnozował problem. Jak ujawnił:
Moim zdaniem problemem kadry jest to, że nie ma w niej osobowości. Nie chodzi o umiejętności czysto piłkarskie, a osobowości na boisku, które w pewnych momentach obudzą zespół i zainterweniują tak, żeby nie było później problemów.
Bojarska-Ferenc broni słów Roberta Lewandowskiego
Opinia Lewandowskiego nie spotkała się z życzliwym przyjęciem zarówno ze strony kolegów z kadry, jak i kibiców. Tylko Bojarska-Ferenc jest, jak zwykle, zachwycona. W rozmowie z Plotkiem, zgodnie z przewidywaniami, zapewniła, że podziela zdanie Roberta. A nawet bardziej…"Robert wie pewnie więcej niż ja. Myślę, że ta drużyna trochę teraz jest rozbita, co widać po wynikach. Wczoraj chyba widziałam, nie pamiętam na jakim kanale, bardzo ciekawy wywiad z Robertem - z pewnością jest to mądry, empatyczny mężczyzna i trudno go obwiniać o wszystkie porażki Polski, no bo on jest jeden, a ich jest przecież trochę więcej na boisku, jest to gra jednak zespołowa. Ale ma trochę w tym racji”.
Mariola Bojarska-Ferenc oskarża o "sodówkę"
Mariola Bojarska-Ferenc lubi podkreślać, że to właśnie ona wypromowała fitness w Polsce, więc sportowy etos jest jej bliski.
Rzeczywiście uchodzi za pierwszą trenerkę rozpoczynającą karierę jeszcze w latach 90. Prowadziła wtedy w Dwójce programy na temat fitnessu, m.in. "Studio urody" i "10 minut tylko dla siebie", następnie rozpoczęła współpracę z "Pytaniem na śniadanie", dla którego przygotowywała materiały na temat zdrowego stylu życia.
To właśnie jej przypisuje się sprowadzenie do Polski pilatesu, zumby i callaneticsu. Jak daje do zrozumienia w rozmowie z Plotkiem, ze swoim doświadczeniem w sporcie doskonale orientuje się, jak zgubne może okazać się gwiazdorzenie. A, jak się okazuje, jego przejawy zauważa u większości zawodników polskiej kadry:
Ja też miałam takie wrażenie, że przyszedł taki moment, że troszkę sodówka niektórym odbiła do głowy, że za bardzo piłkarze zajęli się sobą, swoim wyglądem, wizerunkiem, tzw. "szpanem", a jednak póki jest się w kadrze narodowej, reprezentuje się Polskę, trzeba się mocno skupić na grze. Nawet takie małe rzeczy naprawdę mocno rozpraszają.
Wczorajsza porażka 0:2 z Albanią zdaje się sugerować, że od meczu z Mołdawią polska reprezentacja nie zdołała wypracować sobie osobowości...
Zobacz też:











