Reklama
Reklama

Marina przedłużyła swój pobyt w Zakopanem. Nie spodziewała się, co ją spotka w drodze powrotnej

Marina (33 l.) wystąpiła podczas "Sylwestra Marzeń" organizowanego przez TVP. Jak się okazuje, droga powrotna gwiazdy do domu z Zakopanego, była prawdziwym koszmarem. Wiemy, co stało się po drodze.

Podczas imprezy sylwestrowej TVP na scenie pojawiła się Marina, która chyba znowu chce robić karierę muzyczną. Gwiazda wykonała kilka utworów, po czym na estradzie pojawił się jej ukochany mąż. Wojtek Szczęsny wręczył 33-latce wielki bukiet róż. Artystka chyba się tego nie spodziewała, ponieważ na jej twarzy widać było zaskoczenie.

Marina nie mogła wrócić do domu z Zakopanego

Marina po udanym występie na imprezie przedłużyła swój pobyt w Zakopanem aż do 2 stycznia 2023 roku. Niestety, droga powrotna do domu okazała się dla niej prawdziwą męczarnią. Gwiazda o wszystkim postanowiła opowiedzieć fanom na swoim instagramowym koncie.

Reklama

Marina wyjawiła, że ona oraz jej rodzinka wyjechała z Zakopanego o godzinie 13:00, kiedy dotarła w docelowe miejsce, było trochę po północy. Dodatkowo 33-latka wyjawiła, że ma chorobę lokomocyjną, która uniemożliwiła jej relacjonowanie wszystkiego w sieci.

"Jestem już w Warszawie, nie będą wam nawet mówić, ile wczoraj wracałam z Zakopca. Wyjechaliśmy o 13, a o 12.30 w nocy byliśmy w domu. Ja jeszcze mam chorobę lokomocyjną, więc nawet nie mogłam zerknąć do telefonu, a chciałam wam życzyć wszystkiego dobrego w nowym roku" - powiedziała na InstaStories Marina.

Marina po "Sylwestrze Marzeń" dostała ofertę od The Black Eyed Peas?

Członkowie The Black Eyed Peas rozmawiali za kulisami nie tylko z Wojtkiem Szczęsnym, ale również z Mariną. Okazuje się, że występ wokalistki tak przypadł im do gustu, że postanowili zaproponować jej współpracę. Muzycy zaprosili ją do USA, gdzie znajduje się ich multimedialne studio.

"Artyści z zespołu The Black Eyed Peas oglądali występ Mariny na monitorach za kulisami. Bardzo im się podobały układy choreograficzne i wokal Mariny. William James Adams dopytywał też o ubrania Mariny, a nawet chciał przymierzać jej kurtkę" - powiedziała Faktowi osoba z otoczenia Mariny.

Marina przed sylwestrem opowiedziała o chorobie nowotworowej

Na kilka godzin przed imprezą sylwestrową Marina i Wojtek wzięli udział w programie "Alarm!" emitowanym w TVP. To właśnie w nim opowiedzieli o początku swoje związku oraz o chorobie wokalistki.

33-latka jeszcze niedawno przeżywała prawdziwy dramat. Gwiazda wyjawiła, że starała się o drugie dziecko i w związku z tym udała się do lekarza, aby wykonać badania profilaktyczne. To właśnie w gabinecie dowiedziała się o swojej chorobie nowotworowej. W "Alarmie!" pierwszy raz opowiedziała tę historię ze szczegółami.

"To było na początku tamtego roku. Przyszłam do lekarza, żeby przygotować się do kolejnej ciąży. I dowiedziałam się, że mam nowotwór na jajniku i nie wiadomo, czy jest to rak, czy nie jest to rak. Wiadomo, że jak słyszysz nowotwór w tak młodym wieku, to po prostu cios w serce" - powiedziała Marina.

Zobacz też:

Marina opowiedziała o chorobie nowotworowej. "Dowiedziałam się, że mam nowotwór na jajniku"

Marina Łuczenko-Szczęsna szykuje się do Eurowizji 2023? Może podbić serca ukraińskich jurorów

Szczęsny musiał walczyć o Marinę. Wokalistka umówiła się z nim, by dać mu kosza


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy