Marcin Gortat o Bogu i modlitwie! Zaskakujące słowa byłego koszykarza

Marcin Gortat
Marcin GortatPaweł WrzecionMWMedia
żeby to zakończyć ten akurat temat, bo już wystarczy nagłówków w gazetach - do wszystkich tych, którzy poczuli się obrażeni i dotknięci moją wypowiedzią, w szczególności kobiet, najmocniej przepraszam! Moje słowa mogły być mocne. Myślę, że niektóre osoby musiały to usłyszeć ode mnie, dlatego takie jest moje stanowisko
mówił Gortat

Marcin Gortat ociepla wizerunek?

Zacznijmy od tego, że byłem wychowywany jako katolik i wierzę w opiekę Boga. Tak długo jak gram w koszykówkę, a gram prawie od 13 lat, przed każdym meczem modlę się, rozmawiam z Bogiem. Najśmieszniejsze jest to, że wielu ludzi mówi mi, że rozmawia z Bogiem, ale proszą Go na przykład, żeby zagrać dobry mecz, czy o to żeby zdobyć 30 punktów, a to nie na tym polega, bo równie dobrze ja mógłbym prosić Boga, żeby trafić szóstkę w totka
mówił podczas rozmowy z "Bóg w wielkim mieście"
Staram się pamiętać skąd pochodzę, i jakie zasady są w życiu najważniejsze, oraz że nad wszystkim czuwa Bóg. (...) W takiej religii się wychowałem i tak chcę wychowywać swoje dzieci. Czy będziemy chodzić codziennie razem do kościoła, nie wiem, ale na pewno będę starał się moim dzieciom zaszczepić tę wiarę, dlatego marzy mi się, żeby moja żona też była wierząca
mówił sportowiec podczas rozmowy z "Bóg w wielkim mieście"
Bóg przecież opiekuje się i chroni nas, a my mamy się opiekować innymi. Ja czuję, że On mnie chroni, opiekuje się mną i moją rodziną. Staram się więc też robić dobre rzeczy w życiu, dzielić się z innymi, być pomocnikiem Boga
wyznał Gortat podczas rozmowy z "Bóg w wielkim mieście"
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?