Mandaryna wspomina poród w prywatnej klinice: "Reporterzy kordonem odwozili nas do domu"
Mandaryna, a raczej Marta Wiśniewska, niewiele ma już wspólnego z występami na estradzie na miarę sopockiego show w 2005 roku, podczas którego padło słynne "Znacie Ev'ry Night?!". Mimo to była żona Michała Wiśniewskiego, nadal pojawia się na obrzeżach show-biznesu i bywa zapraszana do telewizji śniadaniowych, czy podcastów. Ostatnio powspominała "stare, dobre czasy" na antenie "Ofeminin", gdzie opowiedziała ze szczegółami, jak wyglądała jej młodość w blasku fleszy.
Warto wspomnieć, że na początku lat 2000 wokół Michała Wiśniewskiego i Mandaryny wybuchła medialna histeria, a para która powiedziała sobie "tak" w "lodowej kaplicy" nie schodziła z okładek kolorowych gazet przez długie lata. Lider "Ich Troje" doczekał się nawet własnego reality-show, które wzbudzało w tamtym czasie sporo kontrowersji, głównie za sprawą dziwacznych pomysłów gwiazdora i jego kapryśnej natury. Jedną z szeroko komentowanych spraw w tamtych czasach był fakt, że Marcie z opieką nad niemowlakiem pomagała pani Genia, która nie miała lekkiego życia w willi Wiśniewskich.
Rzeczywiście tą Panią Genię nam wyciągali, bo czemu nie, jeśli można wbić szpileczkę. Ale powiem Ci też, jak oglądałam dawno temu kawałek "Jestem, jaki jestem", to mówię "rzeczywiście, to było tak pokazane, jakbym ja zapomniała, że mam syna(...) Ale nie powiem, bardzo mocno pomagali mi rodzice, niania, sama bym tego nie udźwignęła
Marta Wiśniewska swoje dzieci rodziła w prywatnej klinice, co w 2002 roku było istną sensacją. Mandaryna i Michał nie mogli wprost opędzić się od paparazzi, którzy czatowali pod szpitalem na młodą mamę.
Moje porody to były wydarzenia ogólnopolskie, jakieś happeningi. (...) Córka była owinięta pępowiną, więc istniało ryzyko, ale na szczęście wszystko się udało cudownie. Reporterzy potem kordonem odwozili nas do domu. Musieliśmy się kamuflować i jak się dało uciekać przed tym. Dlatego moment wyjścia ze szpitala był dla mnie stresujący
Mandaryna zwierzyła się również, jak obecnie wygląda jej relacja z Michałem Wiśniewskim. Okazuje się, że nadal pojawiają się między nimi spięcia i eks małżonkowie często nie mogą dojść do porozumienia. Artystka podkreśliła jednak, że dzieci są dla wokalisty priorytetem i jest w stanie zrobić dla nich niemal wszystko.
Bardzo kocha swoje dzieci, to nie ulega wątpliwości. Natomiast między nami relacje są różne - siekiera raz wisi w powietrzu, raz topór jest zakopany. Ale to nie ma żadnego znaczenia, jeśli chodzi o nasze dzieci. I Michał je kocha, i ja. I to jest absolutnie najważniejsze. A to, że my czasem nie możemy się dogadać, to jednak staramy się, żeby nie miało to wpływu na nasze dzieci. One wiedzą, że miłość do nich jest po obu stronach
Zobacz też:
Małgorzata Rozenek-Majdan nową prowadzącą "Dzień dobry TVN". "Postawiła wszystkich pod ścianą"
Sebastian Fabijański tłumaczy, dlaczego zdradził "oziębłą" Maffashion: "Zwariowałem po prostu"
Ile zarabiają prezenterzy polskiej telewizji? Te sumy potrafią wywołać zaskoczenie!











