Reklama
Reklama

Mandaryna o operacji powiększenia piersi

Marta Wiśniewska powiększyła biust - jak twierdzi - dla lepszego samopoczucia. Niestety, ból, jaki przyszedł po operacji, był koszmarny. "Bałam się w nocy przekręcić z boku na bok" - wspomina.

Mandaryna na powiększenie piersi wydała 15 tys. złotych. Nie żałuje. Dużo czasu musiało jednak upłynąć, zanim w pełni mogła cieszyć się ze sztucznego biustu.

"Takie zabiegi są bolesne" - mówi w wywiadzie dla "Dziennika".

"Może nie tyle sam zabieg, bo jest się wtedy przecież w narkozie, co przebudzenie po nim. To nie jest miłe doświadczenie. Wszystko boli, trudno oddychać, nie można poruszać rękoma. Miałam taki moment, że bałam się w nocy przekręcić z boku na bok, bo bałam się, że jedna pierś przygniecie drugą. Ale... to wszystko mija, a efekt końcowy jest naprawdę przyjemny".

Reklama

Marta namawia wszystkie panie do podobnego zabiegu. Jej zdaniem, "lepiej coś poprawić niż pół życia tracić na traumę z powodu braku samoakceptacji".

Zobacz również: Porażka Mandaryny w Sopocie to wynik... spisku?!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mandaryna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy