Marcin Miller nie był wierny żonie. Życie artystyczne było dla niego najważniejsze
Marcin Miller od 1990 roku jest liderem zespołu "Boys". Koncerty jego grupy do tej pory niezmiennie przyciągają tłumy fanów. Przez cały okres kariery zawodowej u boku wokalisty kroczy żona Anna. Para doczekała się narodzin dwóch synów.
Marcin Miller nie krył się z tym, że dawniej życie artystyczne było dla niego ciekawsze niż pielęgnowanie ogniska domowego. Otwarcie przyznał, że zdradził żonę, a ona wybaczyła mu ten występek.
"Całe szczęście, że u swego boku miałem i mam tak wspaniałą kobietę. Jakoś to wszystko zniosła. Płakała, przeżywała, ale to bardzo dzielna kobieta. Jej cierpliwość i upór były kluczem do naszego małżeńskiego szczęścia. Wyjaśniliśmy sobie wszystko. Doceniam to, co mam. Po każdym koncercie powrót do domu, żony i synów to wielkie szczęście" - mówił po latach w rozmowie z gazetą "Świat i Ludzie".
Marcin Miller ma dom na Mazurach. To tam ucieka od popularności
Marcin Miller urodził się w niewielkiej wsi na Mazurach. Artysta od początku wiedział, że ten region jest jego prawdziwym domem. Ostatecznie po latach intensywnej kariery wokalista zespołu "Boys" osiadł w Ełku, gdzie czuje się znakomicie.
"Urodziłem się w Prostkach. Nie wstydzę się tego powiedzieć, to jest wieś. (...). Przeniosłem się niedaleko, ponieważ uczyłem się w szkole średniej w Ełku. Ten Ełk pokochałem, przeniosłem się tam. (...). Ludzie mnie przyjęli, są zadowoleni. Zawsze, jak idę gdzieś na zakupy, to nie ma jakiegoś hejtu, skrzywienia. Podchodzą, robią sobie ze mną zdjęcia. Naprawdę jest to bardzo przyjemne" - wyznał w rozmowie z "Dzień dobry TVN".
Marcin Miller ceni sobie spokój i kontakt z naturą. Mieszka w domu, który otoczony jest jeziorami i lasami. Najbardziej lubi przyjeżdżać tam po koncertach, gdy potrzebuje odpocząć.
Marcin Miller chwali się relacjami rodzinnymi. Jest dumny z wnuków
Marcin Miller z wiekiem jeszcze bardziej zaczął doceniać relacje rodzinne. 54-latek uwielbia spędzać czas nie tylko z dziećmi, ale także wnukami, które z roku na rok robią się coraz większe.
W mediach wielokrotnie przekazywana była informacja, że lider "Boys" ma jednego wnuka. Jak się okazuje, nie jest to prawda, bo syn artysty ma niezłe tempo w powiększaniu rodziny:
"Pamiętajcie, nie mam jednego wnuka, mam trzech wnuków. Żona powiedziała: to już przekaż w mediach, że masz trzech wnuków, bo zawsze musisz lawirować [...]. Syn naprawdę się stara. Mamy komu przekazywać te wszystkie dobroci" - przekazał wokalista.
Marcin Miller poświęca wnukom nie tylko dużo czasu, ale i pieniędzy.
"Podobno jest takie powiedzenie: może ojcem się nie jest najlepszym, ale dziadkiem... to już po prostu zrobisz wszystko. I tak jest. Michałek mówi: dziadzia trzeba kupić, to dziadzia kupuje" - stwierdził rozbawiony.









