Małgorzata Rozenek-Majdan nie kryje, że chciałaby jeszcze zostać mamą. Ma już dwóch synów z poprzedniego małżeństwa, lecz marzy o tym, by mieć potomstwo także z Radosławem.
W rozmowie z "Galą" celebrytka wyznała, że pod tym względem 2018 rok może być przełomowy. "Mam dobre przeczucia" - mówiła.
Z kolei w innej rozmowie poszła o krok dalej i wypowiedziała się nie tylko o płci, ale też o imieniu ewentualnego dziecka. "Uwielbiam pełne imiona, jakbym miała córkę, to dałabym jej na imię Helena" - stwierdziła w "Pani".
Mija połowa roku, a plany i "dobre przeczucia" Małgosi na razie się nie spełniają. Jednak to może się zmienić!
Jak czytamy w "Fakcie", w 40. urodziny "Perfekekcyjnej" Małgorzata i Radosław odwiedzili prywatną klinikę leczenia niepłodności. Jest ona ponoć znana "ze skutecznego stosowania metody in vitro". To właśnie ta metoda pozwoliła Rozenek zostać mamą wcześniej. Dzięki in vitro na świat przyszły jej dzieci - Staś (12 l.) i Tadzio (8 l.).
Czyżby i teraz okazała się skuteczna? Być może tak, ponieważ nie była to zwykła wizyta w przychodni. Podobno sprawa była dość pilna! "Zostali wezwani przez swojego lekarza na nagłą, niespodziewaną wizytę. Celebrytka odwołała więc zaplanowaną wcześniej imprezę urodzinową" - czytamy w tabloidzie.
Myślicie, że lekarz miał Majdanom do przekazania wspaniałe wieści? Mamy nadzieję, że tak!
*** Zobacz więcej materiałów:
