Jakiś czas temu aktorka swoim pojawieniem się na salonach wywołała prawdziwą burzę.
Tym razem nie chodziło jednak o oszałamiającą kreację od znanego projektanta, a o zmiany na jej twarzy widoczne na pierwszy rzut oka.
Obserwujący mieli wrażenie, że Socha z trudem jest w stanie się uśmiechnąć. Od razu pojawiły się domysły, że celebrytka postanowiła pomóc naturze...
Małgosia poczuła się w obowiązku, aby jak najszybciej wyjaśnić całe zamieszanie.
W rozmowie z "Party" twierdzi, że ten dziwny efekt to wynik źle dobranego makijażu. Całą winę zwaliła oczywiście na panią, która ją malowała...
"Moja makijażystka za bardzo powiększyła mi usta beżową szminką. Przesadziła z makijażem. Przyznała się potem do błędu" - oznajmia Socha.
Wierzycie jej?





















