Małgorzata Socha (41 l.) w serialu "BrzydUla 2" wcielała się w postać Violetty. Jak się okazuje, gwiazda cieszy się z tego, że już niedługo odbędzie się finał sezonu. Powód z pewnością zaskoczy niejedną osobę.
Małgorzata Socha o finale "BrzydUli 2": "Towarzyszył nam ciągły stres"
Małgorzata Socha w ciągu ostatnich miesięcy intensywnie pracowała na planie serialu "BrzydUla 2". Producentom nie przeszkodziła nawet pandemia, wszystko po to, by zadowolić widzów ich ukochanym tasiemcem. Jak się okazuje, z zakończenia zdjęć bardzo cieszy się 41-letnia aktorka, która wciela się w postać Violetty Kubasińskiej.
Według Sochy nie tylko ona niecierpliwie czeka na finał sezonu. W rozmowie z agencją Newseria Lifestyle aktorka przyznaje, że sama jeszcze do końca nie wie, jakie będzie zakończenie. Według niej scenarzysta pracuje tak, by wszyscy byli usatysfakcjonowani.
Myślę, że wszyscy nie możemy się doczekać wielkiego finału, ale przyznam szczerze, że do końca jeszcze nie wiemy, jak będzie on wyglądał. Nasz główny scenarzysta Piotrek Jasek pracuje tak, żeby widzowie byli usatysfakcjonowani, a jednocześnie zaskoczeni. Wszystko się dobrze skończy, ale zobaczmy po czyjej myśli. "BrzydUla" wróciła do domów widzów po 12 latach, z czego my, aktorzy, oczywiście bardzo się cieszyliśmy. Myślę, że ta odsłona była bardzo zaskakująca - wyznaje Socha.
Małgorzata nie ukrywa również, że praca na planie serialu podczas pandemii nie należała do zbyt przyjemnych. Kosztowało ją to wiele wysiłku oraz stresu.
Pracowaliśmy przez całą pandemię i nigdy do tej pory nie pracowałam w tak trudnych warunkach. Badania dla całej ekipy, praca w maseczkach, które aktorzy mogli zdjąć dopiero na planie, towarzyszył nam ciągły stres, niepewność, goniące terminy, kolejne zachorowania, obsuwające się dni zdjęciowe. A to jest jednak serial codzienny, gdzie trzeba mierzyć się z czasem i serial musiał być po prostu na czas dostarczony dla stacji, żeby go mogła pokazać w telewizji. To są takie rzeczy, z których widzowie nie zdają sobie sprawy, ale które są bardzo stresujące dla wszystkich tworzących dany projekt - mówi Socha.
Nagrania "BrzydUli 2" rozpoczęły się na samym początku pandemii. Małgorzata oraz reszta ekipy stwierdzają, że nie mogą doczekać się wielkiego finału.
Wystartowaliśmy z początkiem pandemii i kończymy pod koniec pandemii, więc to jest pandemiczny serial. Warunki były trudne, a jednocześnie czuliśmy się tak, jakbyśmy pracowali w rodzinie, co też było bardzo wspierające. Mimo to, dla nas wszystkich jednak ten moment był dość wyczerpujący i myślę, że chyba wszyscy cieszymy się na to, żeby ten wielki finał już nadszedł - mówi 41-letnia aktorka.
Małgorzata Socha nie może jednak narzekać na brak pracy. Jest bowiem w trakcie nagrywania 19. sezonu "Przyjaciółek". Dodatkowo bierze udział w wielu kampaniach reklamowych.
Zobacz też:
"Wiadomości" TVP przepraszają za "ukraińskie barbarzyństwo". Przerwano program
Iga Świątek to pirat drogowy. Wyprzedza na podwójnej ciągłej swoim cackiem za ponad 100 tys.








