Małgorzata Kożuchowska 11 lat temu weszła na plan serialu „Rodzinka.pl”. Jak się potem okazało, wcale nie była pierwszym wyborem producentów. O rolę Natalii Boskiej starały się między innymi Agnieszka Dygant, Anna Guzik i Magdalena Walach, jednak reżyser Patryk Yoka, chociaż prywatnie zresztą mąż Agnieszki Dygant, uparł się, by zaangażować Małgorzatę Kożuchowską.
Po pierwszej próbnej scenie, którą zagrała z Tomaszem Karolakiem, wszyscy zrozumieli, że idealnie się uzupełniają. Jak wspomina aktorka w rozmowie z Jastrząb Post:
Tomek Karolak, który już wiedział, że rola Natalii Boskiej została zaproponowana, bardzo mnie namawiał i powiedział, że to jest kompletnie inna bajka, zupełnie coś innego. Nowa publiczność, nowa energia: „Masz taki komediowy dryg”. Te pierwsze role, które grałam: „Kiler”, „Kiler-ów 2-óch” to były role komediowe, więc stwierdził, że na pewno się w tym sprawdzę. Te zdjęcia próbne wyszły fajnie, wszyscy się śmialiśmy i mówię dobra, ale jeden warunek- trzy sezony max.
Kożuchowska zniechęca syna do aktorstwa
Skończyło się na szesnastu…Na planie serialu Kożuchowska i Karolak pracowali z dziećmi, które dorastały na oczach ich i widzów. Więle z nich, jak Maciej Musiał, Julia Wieniawa, Wiktoria Gąsiewska i Adam Zdrójkowski z biegiem lat stali się gwiazdami. Mimo to, jak ujawnia Kożuchowska, raczej nie zachęcałaby swojego niespełna ośmioletniego syna do wyboru tej drogi zawodowej:
Dwójka aktorów, czyli rodzice, to byli profesjonalni aktorzy, ale trójka, która jest równorzędnymi partnerami, to były dzieci. Ja pamiętam te castingi i tam przychodziły setki dzieci. Sprawdzenie tych wszystkich osób, które przychodziły i chciały grać, wybranie z nich, a potem stworzenie konfiguracji, to było clue sukcesu tego serialu. Ja jestem zwolennikiem dawania dzieciom wolnej ręki. Natomiast uważam, że siedmiolatek, który nie przejawia takich chęci, to nie chciałabym mu tego szczerze mówiąc ułatwiać. Dziecko musi chcieć, bo to jest bardzo ciężka praca. Moje dziecko na razie nie zgłosiło takich chęci i jestem zadowolona.
Jak ujawnia Kożuchowska, na planie „Rodzinki.pl” dziecięcy aktorzy mogli liczyć na specjalne traktowanie, ale generalnie w polskiej kinematografii nie jest to norma. Jak wyjaśnia aktorka:
Praca na planie szczególnie dla dziecka jest niezwykle ciężka. Myślę, że przypadek "Rodzinki.pl" był o tyle wyjątkowy, że te dzieci były tam traktowane jak dzieci. Miały o wiele krótszy dzień zdjęciowy, szkoła była priorytetem, dopiero na drugim miejscu były zdjęcia i to były dzieci, które bardzo chciały grać. To nie były dzieci, które spełniały ambicje swoich rodziców. Uważam, że to jest bardzo ważne. Ja czasami cierpię, patrząc co się dzieje, na dzieci, które muszą grać, które są zmęczone, grają w nocy. To jest ciężki kawałek chleba i dziecko, które jest na planie musi tego naprawdę bardzo chcieć.
Zobacz też:
Kalska i Roznerski wrócą do siebie? Na scenie iskrzy między nimi
Małgorzata Rozenek-Majdan zapozowała w beżowym komplecie. Nie wszyscy byli zachwyceni





***