Edyta Górniak, Doda, Viola Kołakowska, Ivan Komarenko (sprawdź piosenkę "Kity i mity"!) i wielu innych celebrytów od marca prześcigają się w wymyślaniu teorii spiskowych na temat koronawirusa. Z ich ust mogliśmy już usłyszeć, że pandemia jest wymysłem, a maseczki są zupełnie niepotrzebne, bo przed niczym nie chronią.
Małgorzata Kożuchowska przez ponad pół roku przysłuchiwała się powyższym mądrościom ze stoickim spokojem. Jednak miarka się przebrała i gwiazda postanowiła publicznie zabrać głos w tej sprawie.
"Nie chciałabym oceniać niczyich słów, wyborów czy teorii. Wydaje mi się, że niektóre rzeczy są tak oczywiste, że udawanie, że ich nie ma, nie świadczy o wielkim rozsądku" - mówi nam Małgosia.
Aktorka dodatkowo odniosła się do słów Górniak, która w kwietniu jako pierwsza zakomunikowała, że nie zamierza nosić maseczki ochronnej, tłumacząc, że "człowiek przez nią choruje"."Nie odważyłabym się na Instagramie powiedzieć, aby ludzie nie nosili maseczek. Uważam, że wszyscy powinni w nich chodzić. Nawet jeżeli ktoś nie boi się koronawirusa, to powinien nosić je z szacunku i troski o bezpieczeństwo tych, którzy są bardziej narażeni" - dodaje.
Mamy nadzieję, że wszyscy popularni "koronasceptycy" posłuchają Małgorzaty i zaczną świecić przykładem.











