Małgorzata Kożuchowska niesamowicie się cieszyła, gdy tylko się dowiedziała, że zostanie mamą.
Kiedy urodziła małego Jasia, swoje życie podporządkowała właśnie jemu.
Jednak dobrze wiedziała, że nie będzie mogła spędzać każdej chwili z tak bardzo oczekiwanym synkiem.
Wróciła do pracy i mimo że ma na głowie wiele obowiązków zawodowych, stara się także znaleźć czas dla rodziny.
Nie zawsze jest to możliwe. Na szczęście może liczyć na wsparcie męża, Bartka Wróblewskiego.
Ten ochoczo zajmuje się dzieckiem i wyręcza ją w rodzicielskich zadaniach.
"Jaś miał osiem miesięcy, kiedy po raz pierwszy wyruszyłam sama na koncert do Krotoszyna. Wspólnie z Bartkiem postanowiliśmy, że to dobry moment. Można było spróbować, jak panowie poradzą sobie sami" - mówiła.
Początkowo zamartwiała się, czy ukochany da sobie radę.
Okazało się, że zupełnie nie ma powodów do obaw.
Znajomy męża zdradził, że ten doskonale odnajduje się w roli ojca.
"Bartek świetnie sobie radzi, kiedy zostaje z Jasiem. Ma z synem dobry kontakt, zwłaszcza teraz, kiedy Jaś staje się coraz bardziej komunikatywny" - czytamy w "Fakcie".
Co prawda nie zawsze cały swój czas może poświęcić synowi, bo przecież także pracuje, ale oboje z Kożuchowską wszystko zorganizowani tak dobrze, że nie mają problemu, aby ktoś zawsze był przy Jasiu.







![Wiśniewski ostro o Martyniuku. Mówi o konsekwencjach [POMPONIK EXCLUSIVE]](https://i.iplsc.com/000LSVO3WR5EMYY0-C401.webp)


