To było wyjątkowe wydarzenie. Nie tylko dlatego, że Małgorzata Kożuchowska odebrała od Andrzeja Dudy Order Odrodzenia Polski, który nadawany jest za wybitne osiągnięcia w sporcie, kulturze, obronności kraju czy też nauce. Oprócz tego uwagę wszystkich zwrócił synek aktorki, z którym ta po raz pierwszy pokazała się publicznie. Choć Jan ma już prawie 2 latka, nikt do tej pory nie wiedział, jak wygląda. Tym bardziej zdziwił wszystkich fakt, że Kożuchowska nie tylko pojawiła się z nim na oficjalnym wydarzeniu, ale również ochoczo pozowała z synkiem fotoreporterom. Okazuje się jednak, że intencją aktorki wcale nie było pokazanie wszystkim swojej latorośli. Po całym zamieszaniu Boska Kożuchowska umieściła na Facebooku wpis, w którym wyjaśniła okoliczności powstania fotek, które obiegły wszystkie kolorowe magazyny."Stając do pamiątkowego zdjęcia z Panem Prezydentem i moim synkiem ustaliłam z Fotografem Prezydenckim, że zdjęcie to będzie tylko i wyłącznie dla mnie na pamiątkę oraz do użytku wewnętrznego Kancelarii Prezydenta, bez możliwości jego publikacji. Niestety, nie zwróciłam uwagi, że w tym czasie zdjęcia robili również zaproszeni do Belwederu fotoreporterzy prasowi stojący w oddaleniu" - tłumaczy Kożuchowska.Aktorka tym samym poprosiła również, aby zdjęcia jej synka nie były wykorzystywane przez kolorową prasę. Gwiazda nadal nie zgadza się bowiem na to, aby wizerunek Jasia był publiczny.
Myślicie, że uda jej się tego uniknąć?










