Zawsze była bardzo zapracowana, ale ostatnio Małgorzata Kożuchowska przechodzi samą siebie. Niemal każdego dnia jest gdzie indziej.
Najpierw kilka dni bawiła Cannes, gdzie wraz ze swoją koleżanką z serialu „Prawo Agaty” Agnieszką Dygant przebywały na zaproszenie jednej z firm.
Później zjawiła się na festiwalu Dwa Teatry w Sopocie, by poprowadzić uroczystą galę. Na obu festiwalach zaprezentowała się w nowej fryzurze.
Aktorka najwyraźniej znudziła się już swoimi krótkimi włosami, które od kilku lat strzygła podobnie, by podtrzymywać wizerunek stworzony na potrzeby serialu „rodzinka. pl”.
Być może dlatego tak chętnie zgodziła się na udział w filmie Patryka Vegi „Plagi Breslau”, do którego musiała całkowicie zmienić swój wygląd – zgoliła połowę głowy.
Od tamtej pory pani Małgorzata zapuszcza włosy. Czy zmiana fryzury, jak to zwykle bywa, oznacza jakieś poważniejsze zmiany w jej życiu?
Pokazała synowi wieżę Eiffla
Wydaje się, że aktorka jest w doskonałym dla siebie czasie. W zeszłym roku świętowała 10. rocznicę ślubu z Bartłomiejem Wróblewskim. Ich syn Jan (4) poszedł już do przedszkola.
Małgorzata ma więc więcej czasu, by zająć się pracą. Nie zapomina jednak o rodzinie. Pomiędzy zawodowymi zobowiązaniami znalazła chwilę, by pokazać Jasiowi wieżę Eiffla.
"Dzieci sprawiają, że trafiamy w miejsca, na które nigdy nie starczało czasu, albo które omijaliśmy z daleka" – napisała pod zdjęciem spod wieży.
To właśnie dla rodziny chce wciąż się zmieniać i być zawsze piękna.
