Reklama
Reklama

Magdalena Boczarska teraz może liczyć na mamę! Wcześniej nie było tak kolorowo!

Gdy Magdalena Boczarska (39 l.) dorastała, brakowało jej matczynej bliskości. Teraz wraz z mamą nadrabiają zaległości.

Aktorka w ciepły sierpniowy dzień wybrała się na spacer z mamą i ośmiomiesięcznym synkiem. Spędziły miłe chwile w kawiarni, a dumna babcia nie wypuszczała malca z rąk. Z zawodu jest pielęgniarką.

Magdalena Boczarska polega na jej fachowości i słucha rad. Między innymi dzięki wsparciu pani Elżbiety mogła przyjąć główną rolę w nowym serialu TVN "Pod powierzchnią", choć była rozdarta.

"Uwielbiam z nim być, zostawać w domu i oddawać mu każdą chwilę. Mam też takie poczucie, że czas spędzony z Heniem bardzo mnie wzbogaca. Jest największą wartością, jaką mogłam dostać od losu, największym prezentem" - mówiła czule o synku.

Reklama

Musiało minąć wiele lat, by odnalazły się na nowo. Gdy Magda była nastolatką, mama zostawiła ją samej sobie i wyjechała do pracy do Niemiec.

"Dojrzałam i już tego nie oceniam. Po prostu potrzebowałam czasu, żeby wszystko zrozumieć. Znamienne jest to, że dużo osób pytało mnie, czy mam do niej żal. Nikt mi nie zadał pytania, czy mam żal do taty" - tłumaczy. 

Dzisiaj widzi, że ją i panią Elżbietę wiele łączy, są najlepszymi przyjaciółkami.

"Jesteśmy blisko, mamy podobną wrażliwość, chęć pomagania innym" - wylicza.

Matka i córka spędzają ze sobą dużo czasu, dzielą się doświadczeniami.

"Tuż przed moim porodem opowiedziała mi, co poczuła, kiedy ona zobaczyła mnie po raz pierwszy. Uśmiechnęła się i dodała, że będę miała tak samo. Miała rację. Nigdy nie zapomnę tego momentu, kiedy moje i Henryka spojrzenia się spotkały" - wyznała w rozmowie z "Vivą!" gwiazda.

Zamierza jednak uczyć się na błędach mamy.

"Teraz, kiedy sama jestem dorosła, wydaje mi się, że na jej miejscu nie dokonałabym pewnych wyborów" - zaznacza Boczarska.

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Boczarska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy