Magda Mołek przez wiele lat uchodziła w pracy za perfekcjonistkę, o poziomie motywacji zahaczającym nawet o pracoholizm.
Po pierwszej ciąży ustanowiła rekord w kategorii najkrótszego urlopu macierzyńskiego. Pracowała niemal do samego porodu, a po narodzinach synka, spędziła z nim w domu niecałe trzy tygodnie. Pojawiła się w studiu w takiej formie, jakby w życiu nie była w ciąży, nie wspominając już o trudach porodu. Dziennikarka przez 20 lat swojej kariery słynęła także z nienagannego wizerunku. Nigdy nie pokazywała się bez perfekcyjnego makijażu, aż tu nagle rok temu postanowiła całkowicie przewartościować swoje życie.
Pożegnała się z TVN-em, stacją, z którą była związana od 2005 roku i uruchomiła własny kanał na YouTube. Jak wyjaśniła później na Instagramie:
Bo nie chciałam się już dłużej przepychać z tymi, którzy »wiedzą lepiej«. I choć się bałam, to zrobiłam to... A wtedy jakby cały wszechświat stanął po mojej stronie.
Magda Mołek zmyła makijaż
Ostatnio postanowiła pójść w swoich rozważaniach jeszcze dalej. Uświadomiła sobie, że skoro może nagrywać program „W moim stylu” praktycznie wszędzie, to nic w zasadzie nie trzyma jej w Warszawie. Jak ujawniła, przy okazji promując najnowszy odcinek swojego programu, zainspirowała ją osoba, z którą przeprowadzała wywiad:
A gdyby tak rzucić wszystko i wyprowadzić się na wieś? Mieć ciszę i spokój. Kuszące? Hmmm...
Wpis zilustrowała swoim zdjęciem bez makijażu. To ostatnio u Magdy nowa świecka tradycja. Po latach pokazywania się wyłącznie w pełni „zrobionej” wersji, polubiła swoją twarz w naturalnym wydaniu.
Trzeba przyznać, że po 20 latach stosowania ciężkiego telewizyjnego makijażu, Mołek wygląda zaskakująco świeżo i dziewczęco.
***