Arsen i Angela tuż przed finałem głosami widzów odpadli z programu "Love Island. Wyspa Miłości". Mimo wielkiego smutku uważają, że dobrze się stało, bo mają teraz czas na poznanie siebie na nowo poza kamerami.
Zakochani zapewnili nas, że zrobią wszystko, aby to uczucie przetrwało. Jednak za tydzień będą musieli rozstać się na miesiąc ze względu na obowiązki zawodowe.
"Dogadujemy się super. Jesteśmy męskim i damskim odpowiednikiem tej samej osoby. To jakie podobieństwa są u nas, jest wręcz przerażające. Perfekcyjne połączenie. Planujemy teraz wrócić do Polski. Później Arsen wyjeżdża na obóz i będzie tam do końca kwietnia" - powiedziała nam Angela.
"Będę na zgrupowaniu kadry narodowej. Po powrocie zaprosiłem już Angelę do siebie do Warszawy. Będziemy chcieli spędzić ze sobą trochę czasu. Zobaczymy, jak będą nasze światy rezonować. Nie wiemy, jak to będzie wyglądało. Teraz pojawią się problemy i obowiązki. Jednak trzymamy sami za siebie kciuki. Myślę, że to jest początek fajnej przygody" - dodał Arsen.
Angela nie boi się tego czasu rozłąki. Uważa, że dobrze im to zrobi, bo będą mieli moment, aby za sobą zatęsknić. Była uczestniczka randkowego show pod nieobecność ukochanego zamierza zorganizować przeprowadzkę do Warszawy.
Myślała o tym już wcześniej, ale teraz postanowiła plany przyspieszyć. Możliwe, że od razu wprowadzi się do mieszkania Arsena.
Wielki finał 3 sezonu "Love Island. Wyspa miłości" już 11 kwietnia o godzinie 22.10. w Polsacie, oraz na stronie głównej Interii i Pomponik.pl. Zapraszamy!
Pomponik.pl jest patronem medialnym programu.
Całą rozmowę możecie zobaczyć poniżej:








