Była żona gwiazdy serialu "Słoneczny patrol" Jeremy'ego Jacksona od co najmniej czterech lat jest bezdomna, żyje na ulicy i żywi się tym, co wyszpera w śmietnikach.
Wcześniej była modelką fitness. Z Jeremym Jacksonem związana była przez dwa lata. W 2014 roku para rozwiodła się po tym, jak modelka oskarżyła aktora o próbę uduszenia jej w przypływie wściekłości. W domu pary była przemoc fizyczna, psychiczna i narkotyki. Problemy zaczęły się piętrzyć...
Kobieta straciła pracę jako asystentka w centrum chirurgii plastycznej w Los Angeles. Później krótko pracowała dla pośrednika w handlu nieruchomościami, jednak odmówiono jej zapłaty za pracę, co spowodowało emocjonalne zawirowania. Jej stan pogłębiło dodatkowo uzależnienie od metamfetaminy.
Willison zaczęła cierpieć na chorobę psychiczną - twierdziła, że we własnym mieszkaniu jest torturowana prądem wpuszczanym przez miejsce zlokalizowane na karku. Wybawieniem miał być narkotyk.
Nie mogąc opłacić rachunków ani utrzymać pracy, w końcu została eksmitowana i zmuszona do zamieszkania na ulicy.
Straciłem dwie prace i wszystko się rozpadło. Minęły dwa lata, odkąd jestem na ulicy - powiedziała dziennikarzom.

Loni Willison wylądowała na ulicy
Z byłym mężem nie ma żadnego kontaktu. Odrzuca pomoc. Gdy Larry Marinelli, ekspert od uzależnień, zaoferował jej darmową terapię odwykową, opiekę i szczegółowy plan leczenia, odmówiła.
Nie potrzebuję przyjaciół, czuję się dobrze. Nie chcę, żeby ktokolwiek mi pomagał. Nie mam telefonu komórkowego. Mam jedzenie i miejsce do spania. Tu i ówdzie dostaję pieniądze, a jedzenie jest w koszach i w pobliżu sklepów. Bardzo dużo - tłumaczyła.
Modelka, która niegdyś zdobiła okładkę australijskiego magazynu "Glam Fit", jest zaniedbana i pozbawiona zębów. Po ulicach Santa Monica porusza się z wózkiem, na którym taszczy cały swój dobytek.
Choć dawni przyjaciele próbowali zorganizować dla niej dach nad głową, odrzuciła ich starania i pomoc. Życie na ulicy nie jest łatwe. Loni została kilka razy napadnięta i okradziona. Miała również wypadek - przecięła sobie ramię po tym, jak ktoś wepchnął ją na rozbite szkło.
Na ulicy żyją ludzie, którzy zrobią wszystko, by przetrwać. Jeśli widzą, że coś im się przyda, to po prostu to kradną. Im jestem brudniejsza, tym mniej zauważalna również dla gwałcicieli. Obcięłam też włosy, żeby wyglądać inaczej - mówiła.
















