​Leszek Miller walczył na gołe pięści: „Raz komuś przyłożyłem, raz mi ktoś przyłożył”

Leszek Miller
Leszek MillerCHRISTOPHE SIMONAFP

Były premier walczył na gołę pięści

Kiedyś szliśmy po schodach, a chłopak, który wchodził na górę, powiedział do mnie coś miłego. To zadziałało na Leszka jak płachta na byka. W jednej chwili uderzył go i zrzucił ze schodów. Stałam tuż obok i przypadkowo też mogłam spaść z tych schodów! Leszek był wysportowany, silny, podnosił ciężary, był przede wszystkim odważny i wręcz rwał się do bitek.
Raz w Żyrardowie oddaliłem się gdzieś na chwilę i jacyś chłopcy podeszli do mojej Oli na przystanku autobusowym. Nie dostrzegli mnie. Gdy zobaczyłem, co się święci, od razu do niej wróciłem. Weszliśmy z tamtymi do bramy, by rozstrzygnąć konflikt... Wtedy dobiegli do mnie jeszcze moi koledzy. Przeciwnicy uznali, że nie mają z nami szans i uciekli. Ale ja, jak zwykle, byłem przygotowany do bitki na gołe pięści. Raz ja komuś przyłożyłem, innym razem ktoś mi przyłożył. Działo się.
Leszek Miller z żoną
Leszek Miller z żoną PodlewskiAKPA
Monika Miller, Leszek Miller
Monika Miller, Leszek MillerAKPA
Wyjście do oktagonu LilMasti – FEN!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?