Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz od kilku miesięcy są razem. Początkowo para unikała zainteresowania mediów, ale z czasem postanowiła skorzystać z zalet, jakie się z nim wiążą. Pierwszym krokiem było bez wątpienia wzięcie udziału w "Taniec z gwiazdami".
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w każdą niedzielę o godz. 19:55 w Polsacie i w Polsat Box Go.
Kaczorowska i Rogacewicz odpadli z "TzG". Mieli "tańczyć tylko dla siebie"
Zakochani od razu rozwiali wątpliwości i namiętnym pocałunkiem zasygnalizowali, że nie zamierzają kryć się ze swoim uczuciem przed kamerami. A to było widać zarówno w pełnych pasji choreografiach, jak i wypowiedziach czy czułych gestach partnerów.
Kiedy odpadali z show, też patrzyli tylko na siebie. W kilkuminutowej, płomiennej przemowie Kaczorowska m.in. zwróciła się do widzów z prośbą o życzliwość wobec ludzi, których kompletnie nie znają (czyt. choćby właśnie ich samych) i przyznała, że w pewnym sensie cieszy się, że teraz będą mogli zaznać z ukochanym trochę spokoju.
"(...) Możemy schować się wreszcie (...). Możemy teraz tańczyć tylko dla siebie. Kocham cię, skarbie" - wyznała publicznie, po czym pocałowała Marcina.
Trzeba było ledwie półtora tygodnia, aby przekonać się o jej niekonsekwencji...
Kaczorowska i Rogacewicz nie kazali na siebie długo czekać. Oto co nagle ogłosili
Aga i Marcin niedługo wytrzymali bez zainteresowania fanów i krytyków (które i tak zresztą ani trochę nie zmalało). Dopiero co ogłosili przecież kolejny wspólny projekt, jakim jest objazdowy spektakl "Siedem" z nimi w rolach głównych.
"Marzyliśmy o tym… więc spełniamy nasze marzenie! Zapraszamy Was na spektakl '7', gdzie prosto z serca, aktorsko, tanecznie i muzycznie, dotykamy tematu wolności. (...) To spektakl o wolności w jej siedmiu odsłonach. Jest to opowieść o spotkaniu kobiety i mężczyzny, którzy zaczynają swoje życia od nowa. O miłości, namiętności, pasji i uzdrowieniu" - ujawniła Kaczorowska na Instagramie.
Na ten moment potwierdzono marcowe i kwietniowe przedstawienia w kilku miastach w Polsce, m.in. Gdańsku, Szczecinie, Wrocławiu czy Toruniu. W Warszawie wahające się od 100 do 150 złotych bilety całkowicie się wyprzedały, co oczywiście uradowało gwiazdy.
"(...) Jeszcze bardziej cieszy, że jest dla kogo tworzyć. Mnóstwo pytań o inne miasta. Tak, tak, tak! Kochani, zgrywamy terminy i będziemy informować. Wdzięczność MAX" - pisali w sieci.
Ale fani szybko zauważyli, że coś tu nie gra...
Ledwo ogłosiła, a już zalała ją fala krytyki. Kaczorowska nie wytrzymała, wyrwało się jej
Niektórzy wytknęli zakochanym, że trasa z nowym spektaklem nieco kłóci się z ich zapowiedzią, że teraz wreszcie będą mogli się wyciszyć i skupić na swojej miłości z dala od oczu ciekawskich, w dużej mierze nieprzychylnych im ludzi. Wspólny, wykańczany właśnie dom miał być do tego idealną przestrzenią.
"To co, to będzie nasze miejsce, w którym się schowamy czasem przed światem? My potrzebujemy takiej swojej przestrzeni, żeby pobyć tylko my, bez bycia na widoku (...)" - mówiła o nim Agnieszka w "TzG".
Ale skoro obwieścili spektakl, najwidoczniej ich podejście się zmieniło.
Teraz tańczymy na własnych zasadach
- odpowiedziała na zarzuty w wypowiedzi dla Pudelka.
Tego samego sformułowania użyła podczas wspomnianej mowy pożegnalnej w show Polsatu.
"Można zacząć żyć na nowo i robić to dobrze, szczęśliwie, z szacunkiem. Można żyć po swojemu. Można nie tańczyć, nie żyć według cudzej melodii, tylko na własnych zasadach, na własnych nutach" - mówiła wtedy.
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych









