Łapicki w wywiadzie dla "Polityki" wyznał, że zanim poznał swoją obecną małżonkę przeszedł "okres szlafrokowy": wycofał się z grania, nie robił nic. Wciąż jednak czuł, że spotka go w życiu coś wyjątkowego. Kamilę poznał w redakcji miesięcznika "Teatr", dla którego pisał felietony.
"Poszło bardzo szybko" - wspomina. "Rozmawiamy i dostrzegłem, że ona ma taki męski umysł! Sam wyszedł z tych rozmów jakiś przedwojenny rodzaj flirtu. Po trzech miesiącach od głębokiego patrzenia sobie w oczy byliśmy parą" - opowiada.
Zaręczyny były bardzo spontaniczne: "Zapytałem, czy za mnie wyjdzie. A ona - czy poważnie pytam? Przytaknąłem. I wyszła. Znalazłem w internecie urząd stanu cywilnego, gdzie terminy są szybkie. Najszybszy był w Sokołowie Podlaskim".
Aktor nie ukrywa, że związek z młodą kobietą poprawił mu samopoczucie. Jak podkreśla, "wcale nie czuje różnicy wieku". Jest pewny, że właśnie z Kamilą spędzi resztę życia...
"W sędziwym wieku dałem sobie prawo do myślenia o przyszłości. Pewnie starzy żyjący kumple mi zazdroszczą. Powiedziałem: narzekajcie sobie, a ja się ożenię, ponieważ nie zgadzam się na starość i co mi zrobicie?".
Zobacz również: Ojciec Łapickiej pozwie córkę o alimenty?!








