We wtorek, 15 kwietnia przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga ruszył proces w którym Katarzyna Cichopek, obecna partnerka Macieja Kurzajewskiego, oskarża Paulinę Smaszcz o naruszenie dóbr osobistych.
W sprawie chodzi o obraźliwe komentarze, które była żona Kurzajewskiego miała kierować pod adresem Cichopek, rozpowszechniając przy tym - w mediach społecznościowych i nie tylko - krzywdzące teorie.
Kurzajewski komentuje zachowanie Smaszcz. "Granice zostały przekroczone"
W warszawskim sądzie stawiły się oczywiście Katarzyna Cichopek i Paulina Smaszcz. Swojej ukochanej na krok nie opuszczał także Maciej Kurzajewski, który przyszedł razem z nią i wspierał partnerkę w trudnych chwilach. Prowadzący "halo tu polsat" nie wszedł jednak na salę sądową. Celebryta na zakończenie rozprawy czekał na korytarzu.
Dziennikarz postanowił wykorzystać tę chwilę, by udzielić komentarza na temat zachowania swojej byłej żony.
"Czekaliśmy 2 lata [na proces przyp. red.]. Myślę, że wszelkie granice zostały przekroczone. My wielokrotnie spotykaliśmy się z obrażaniem nas, więc jedyną drogą, którą uznaliśmy za słuszną, było pójście do sądu, by bronić swoich praw i dobrego imienia. Dlatego tu dzisiaj jesteśmy" - wyznał Kurzajewski w rozmowie z Pudelkiem
Sam Kurzajewski także wniósł podobne oskarżenie wobec Smaszcz. Rozprawa w tej sprawie odbyła się na początku października ubiegłego roku. Celebryta wyjawił, czy stawi się na kolejnej rozprawie.
"Oczywiście, że przyjdę. Myślę, że biorąc pod uwagę to, że kolejna sprawa jest wyznaczona na październik, to może jeszcze potrwać" - podsumował.
Zobacz też:
Kurzajewski nigdy o tym nie mówił. Na wyznanie zdecydował się po latach. "Wdzięczny do końca życia"
Prowadzący "halo tu polsat" zachwycili na gali Osobowości i Sukcesy Roku 2025. Odebrali statuetki
