Agata Kulesza to znana i ceniona aktorka, która jednak na ogół stroni od ścianek i bywania na salonach. Wyjątek zrobiła w momencie, gdy zgodziła się wziąć udział w "Tańcu z gwiazdami". Wraz ze Stefano Terrazzino poszło im tak świetnie, że ostatecznie to oni zgarnęli Kryształową Kulę.
Jak jednak potwierdzili wspólnie w nowym wywiadzie dla "halo tu polsat", początki ich relacji nie były łatwe.
"Początkowo rzeczywiście, on myślał o mnie, że jestem taką... nazywał mnie 'eko tante' [ekologiczną ciotką - przyp .red.], czyli mnie nie rozumiał" - wyznała otwarcie Agata, dodając że sama miała go na początku za lalusia.
Agata wyjawiła, że przez te siedemnaście lat ich relacja jeszcze bardziej się pogłębiła. Aktorka zaczęła odwiedzać nawet sycylijski dom Stefano.
"Poznałam to miejsce, pojechałam tam potańczyć, bo Stefano po moich oczach widzi i czasami mówi: 'Kulesza, masz takie smutne oczy, trzeba potańczyć, dawno nie tańczyłaś'" - wyznała Agata.
Jakiś czas temu mieli okazję ponownie zatańczyć przed publicznością. Kulesza nie ukrywa, że bardzo się stresowała.
"Stefano organizował turniej tańca i daliśmy występ po 17 latach. Było to dla mnie absolutnie stresujące, ale kiedy stanęliśmy na sali i zaczęliśmy nasz freestyle, okazało się, że to jest w ciele" - wyznała Agata.
W finałowym odcinku Stefano i Agata nie zatańczyli jednak razem, choć były takie plany. Ostatecznie Włoch wystąpił z Justyną Steczkowską, którą też trenował w jednej z edycji.
"Ja miałem też tańczyć z Agatą Kuleszą, ale niestety nie miała czasu, bo filmy nakręca, ale też był pomysł z Justyną. No różne pomysły" - wyjaśnił Stefano w rozmowie z Plotkiem.









