Trzeba przyznać, że Piotr Kukulski jest niezwykle uparty i wciąż wierzy, że uda mu się odnieść sukces na rynku muzycznym. Fala krytyki, która na niego spłynęła tylko go w tym przekonaniu utwierdziła. Okazuje się, że syn znanego kompozytora nie odnajduje się w Polsce i z tego powodu planuje wyjechać za granicę, aby tam spełniać swoje marzenia.
"Pikej" nie zamierza się w tej kwestii ograniczać i już ma w planach wydanie płyty nagranej pod okiem wielkich producentów, którzy współpracowali m.in. z Kanye Westem czy 50 Centem. Do Stanów wyrusza z niezwykle "oryginalnym" pomysłem na siebie:
"Mój pomysł na siebie, to jest taki, żeby robić rap z pozytywnym przekazem, którego można posłuchać w dzień, w nocy w każdym miejscu" - wyjawia w rozmowie z portalem wiadomości24.pl
Piotr otwarcie liczy na międzynarodową karierę, w której osiągnięciu, mają mu pomóc owi sławni producenci.
"Mam nadzieję, że to już nie będzie wtedy miejsce tylko na polskiej scenie, ale globalnej, to mi wystarczy i tam się właśnie widzę" - stwierdza.
Kukulski w rozmowie odpowiedział też swoim krytykom, którzy nie zostawili na nim i jego muzyce suchej nitki.
"Śmieszy mnie jak ktoś krytykuje drugą osobę kompletnie jej nie znając. Ja nie mam takiego zachowania w zwyczaju. Kibicuję wszystkim tym, którzy chcą realizować swoje pasje. Pracą można osiągnąć prawie wszystko" - ogłasza "Pikej"
Pracą można osiągnąć prawie wszystko? Tak, on zapewne wie o tym najlepiej...
Zobacz również:
