Reklama
Reklama

​Księżna Charlene wróciła do Monako. Zamieściła niepokojące zdjęcie...

Księżna Charlene (44 l.), żona księcia Monako, Alberta (64 l.), minione tygodnie spędziła w zagranicznej klinice, gdzie, według oficjalnej wersji, wracała do zdrowia po poważnej infekcji, jaką przeszła w RPA. Po powrocie do Monako nie zamieszkała jednak w pałacu. Podobno grozi mężowi rozwodem…

Księżna Charlene zgodziła się pozować do wielkanocnego zdjęcia z mężem, księciem Albertem, i dziećmi, jednak nie brakuje opinii, że z rodzinnej fotografii wieje chłodem. Księżna kompletnie nie zwraca uwagi na czułe gesty ze strony męża, który wielokrotnie ją zawiódł. Ponoć dojrzała już do decyzji o rozwodzie, dlatego po powrocie z ośrodka zamkniętego, nie wprowadziła się z powrotem do pałacu...

W lipcu minie 11 lat, odkąd  Charlene  Wittstock, wychowana w Republice Południowej Afryki pływaczka, reprezentantka tego kraju na letnich igrzyskach olimpijskich  w 2000 roku przysięgała miłość księciu Albertowi, władcy Monako. Tego dnia na jej twarzy ciężko było dostrzec oznaki szczęścia. Wręcz przeciwnie, po jej policzkach płynęły łzy rozpaczy. Media nazwały ją „najsmutniejszą panną młodą świata”. 

Reklama

Właściwie trudno się dziwić księżnej, że nie szalała ze szczęścia, wychodząc za mężczyznę, który wielokrotnie ją zawiódł i oszukał.  O  jego dwojgu nieślubnych dzieciach  Charlene wiedziała jeszcze przed ślubem. O trzecim, które przyszło na świat, gdy ona i Albert byli już oficjalnie parą, dowiedziała się blisko rok temu. Wydawało się, że księżna, jak zwykle zaciśnie zęby i będzie próbowała przełknąć upokorzenie, jak już bywało. 

Tym razem jednak postanowiła wszystko przemyśleć w kraju swojego dzieciństwa. Niestety, w RPA zachorowała na ARVI, poważną infekcję uszu, gardła i nosa.  Nie zabrakło spekulacji, że to „choroba dyplomatyczna”, mająca na celu ominięcie hucznych obchodów 10. rocznicy ślubu z Albertem, jednak wydaje się mało prawdopodobne, by powód inny niż poważna choroba mógłby nakłonić księżną do tak długiej rozłąki z dziećmi. 

Księżna Charlene wróciła do Monako

Bliźniąt Gabrielle i Jakuba nie widziała przez 10 miesięcy. Kiedy w końcu po długim leczeniu i kilku zabiegach operacyjnych wróciła do Monako, jej wygląd niepokoił. Księżna Charlene mocno zmizerniała i, jak ujawnił jej mąż z rozmowie z magazynem „People”, cierpiała na bezsenność i stany depresyjne:

Minione 5 miesięcy księżna spędziła w ośrodku zamkniętym, gdzie poddawano ją leczeniu. Na Wielkanoc wróciła do Monako i dała się namówić na rodzinne zdjęcie z dziećmi i niewiernym małżonkiem. Zdjęcie zostało opublikowane na oficjalnej stronie księżnej Charlene na Instagramie, jednak zamiast uspokoić opinię publiczną, tylko podsyciło spekulacje na temat małżeńskiego kryzysu. 

Wprawdzie księżna wygląda dużo lepiej, jednak trudno nie zauważyć, że całkowicie ignoruje czułe gesty małżonka, a właściwie nawet jego obecność. Całą uwagę poświęca córce, podczas gdy odchylony od mamy książę Jakub z kwaśną miną patrzy w obiektyw, a nad nim klęczy ojciec, próbujący zaakcentować swoją obecność, opiekuńczym gestem kładąc dłonie na ramieniu syna i plecach żony, jednak żadne z nich wydaje się nie zwracać na niego uwagi. 

Nie wygląda to raczej na obraz szczęśliwej i kochającej się rodziny, za to bardzo pasuje do plotek, jakoby księżna Charlene po przyjeździe z zagranicznej kliniki, nie zamieszkała w swoich apartamentach w pałacu, lecz daleko od męża, przynajmniej na tyle, na ile się da w tak małym państwie. 

Książę Albert, któremu nade wszystko zależy na zachowaniu pozorów, zgadza się ponoć na wszystko, byle tylko księżna zrezygnowała ze złożenia pozwu rozwodowego. 

Zobacz też:

Cristiano Ronaldo przekazał tragiczne wieści. Nie żyje jego syn

Victoria Beckham pokazała prywatne zdjęcia. Tak była spicetka świętuje 48.urodziny

POMAGAMY UKRAINIE

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Księżna Charlene | książę Albert
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy