Doda wsiadła do samolotu i się zaczęło. Nie mogła tego przemilczeć. "Zero empatii"
Doda w czwartkowy wieczór podzieliła się z fanami uroczą fotografią z czworonożnymi przyjaciółmi i komunikatem: "Chociaż to zawsze wyzwanie logistyczne i organizacyjne, uwielbiam podróżować z nimi. Pozdrowienia z Hiszpańskiej majówki". I choć sam wpis brzmi niepozornie, jednocześnie na instastories udostępniła przykre wyznanie. Doda bardzo narzeka na to, jak została potraktowana podczas lotu...
Doda postanowiła spędzić majówkę w słonecznej Hiszpanii, ale nie miała zamiaru zostawiać swoich czworonożnych przyjaciół pod cudzą opieką. Nic dziwnego, że była szczerze zachwycona, gdy linie lotnicze pozwoliły jej przewieźć dwoje pupili na jedną osobę. Potraktowała to jako dobry znak, jednak... nieco się pomyliła. Przykre momenty miały dopiero nadejść.
“No nie było łatwo wstać o 5.00, ale pierwszy lot jest już za nami. (...) No jeszcze ten drugi lot. Będzie dłuższy" - tymi słowami zaczęła opowiadać o szczegółach wycieczki.
Niestety, niedługo potem wokalistka dała do zrozumienia, że wygoda lotu w dużej mierze zależy od "ekipy na pokładzie". Tym razem nie trafiła najlepiej.
"Większość kobiet bardziej od mężczyzn nie lubi zwierząt. I to one robią jako szefowe pokładu największy problem. Nie może nawet suwak być odpięty, żeby sobie nosa wytknęły. Zero empatii (...) nic by nie przeszkodziło, gdyby się przytulił na kolanach, jak się boi tego lotu czy coś... albo ja się boję" - mówiła gwiazda.
Ku zdziwieniu nie wszyscy pracownicy zawiedli Dodę. W majówkę przynajmniej męska część zatrudnionych spełniła jej oczekiwania.
"A faceci stewardzi są super, jeżeli chodzi o zwierzęta" - dodała.
Później Dorota podzieliła się kilkoma kadrami z Hiszpanii. Również takimi, na których towarzyszyli jej Wolfie i Foxy. Dała tym samym do zrozumienia, że trudy podróży się zakończyły, a cała "rodzinka" może w spokoju celebrować wolne dni.
Po ostatnich smutnych doświadczeniach, Doda nie dzieli się szczegółami życia prywatnego. Na ten moment trudno określić, czy ma partnera. Na pewno w podróż samolotem wybrała się sama - ponieważ niejednokrotnie podkreśliła, że udało jej się zabrać dwóch swoich pupili "na jedną osobę".
Jedyną sugestię, że w jej życiu pojawił się ktoś nowy, rzuciła, gdy tłumaczyła się z żartu, na który zdecydowała się 1 kwietnia. To właśnie wtedy powiedziała fanom, że powróci format "Doda. 12 kroków do miłości".
"(...) jedyne kroki, które chcę robić, to ze swoim ukochanym do miłosnej samby między kuchnią a sypialnią bez publiczności" - napisała na Instagramie, co wywołało falę plotek.
Czytaj też:
Maserak tak podsumował występ Dody w TVP. Wszyscy już to widzieliśmy
Kiedyś żurek z torebki, a teraz coś takiego. Doda ogłosiła to w Wielkanoc
Doda wpadła na niego w studiu "TzG". Nie do wiary, co powiedział o niej do kamery