Przypomnijmy: 20 sierpnia serwis amerykański TMZ.com opublikował zdjęcia nagiego księcia, bawiącego się w towarzystwie tajemniczej kobiety. Źródło w rodzinie królewskiej potwierdziło agencji Reuters, że mężczyzna na fotografiach to Harry, wnuk Elżbiety II, trzeci w kolejce do brytyjskiego tronu.
Zdjęcia zrobiono w apartamencie dla VIP-ów jednego z hoteli w Las Vegas, gdzie Harry wypoczywał na wakacjach z przyjaciółmi. Według relacji, zszedł do hotelowego baru i zaprosił do pokoju kilka kobiet, których tożsamość nie jest znana. Grupa zabawiała się grą w rozbieranego bilarda.
Pech chciał, że jeden z "życzliwych" uczestników imprezy zarejestrował jej przebieg na zdjęciach. Na dalszy ciąg wydarzeń nie trzeba było długo czekać: tabloidy oszalały, Brytyjczycy (i nie tylko) rzucili się do kiosków z prasą.
Można się spodziewać, że w pierwszej kolejności Harry'emu oberwało się od babci. Sroga i obsesyjnie dbająca o wizerunek monarchii Elżbieta II na pewno nie zareagowała na całą tę sytuację ze spokojem.
Harry dostał też jednak naganę w pracy. Dowódca jego jednostki wojskowej (książę jest kapitanem i pilotem helikoptera bojowego Apache) uznał, że naraził na szwank dobre imię armii. Za karę połowę swojego żołdu (ok. 8 tys. zł) będzie musiał oddać na cele charytatywne.
