Krzysztof Skiba znów w żałobie. Może tylko wspominać ich ostatnie spotkanie
Krzysztof Skiba jeszcze niedawno podzielił się w sieci smutkiem po śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Niestety nie minęło wiele czasu, a artysta pożegnał kolejną ważną dla niego osobę. Jego słowa o zmarłym muzyku zespołu Maanam poruszają do głębi. Tak podsumował Ryszarda Olesińskiego.
Krzysztof Skiba, podobnie jak wiele innych naszych gwiazd, nie ma ostatnio najweselszego okresu. Zaledwie kilka dni temu w sieci zaroiło się od pożegnalnych wpisów po odejściu Joanny Kołaczkowskiej z Kabaretu Hrabi. Skiba był wśród osób, które w wyjątkowo osobisty sposób wypowiedziały się o artystce.
Jednak 19 lipca w mediach pojawił się kolejny smutny komunikat. Tym razem świat muzyki pożegnał słynnego gitarzystę zespołu Maanam - Ryszarda Olesińskiego. Krzysztof na swoim profilu poświęcił mu obszerny, emocjonalny wpis.
Ryszard Olesiński dołączył do zespołu Maanam w 1979 roku, w momencie, w którym grupa zyskała największą popularność. Działał wraz z nimi do 1986 roku, a później - po kilkuletniej przerwie - od 1991. To właśnie przy jego udziale powstały ich najsłynniejsze przeboje.
W kolejnych latach Ryszard tworzył wraz z bratem własną muzykę. Z czasem, wraz z mężem Kory Jackowskiej - Kamilem Sipowiczem - od 2019 roku współtworzył zespół ExMaanam, który miał być kontynuacją twórczości artystki.
Olesiński zmarł 19 lipca 2025 roku, w wieku 71 lat. Skiba pożegnał go w osobistych słowach, wspominając ich ostatnie spotkanie na żywo.
Skiba w swoim pożegnalnym wpisie cofnął się do czasów, kiedy gitarzysta działał razem z Korą Jackowską.
"Nie żyje Ryszard Olesiński, gitarzysta zespołu Maanam. Autor słynnych solówek gitarowych w piosenkach Kory. Pięknych, wyjątkowych i niezwykle malarskich" - zaczął Skiba.
Muzyk przypomniał też dawne przeboje zespołu, które pozwalały przetrwać wielu ludziom niełatwe czasy lat osiemdziesiątych. Krzysztof wspomniał, że kilka razy miał okazję występować z Olesińskim na jednej scenie. Ostatnio widzieli się w styczniu 2025 roku.
"Miałem przyjemność być kilka razy na scenie razem z Placho, bo tak mówili na niego przyjaciele. Kora mówiła do niego Ricardo. Grał w Maanamie przez 25 lat. Zagrał z nimi tysiące koncertów. Ostatnio widzieliśmy się na koncercie w Istebnej w styczniu tego roku. [...] Grał do końca" - podsumował Skiba.
Zobacz też:
Nie żyje gwiazdor Maanamu. Świat muzyki nie będzie taki sam