Zaginięciem Iwony Wieczorek żyła przed laty cała Polska. 11 lat temu wracająca z letniej imprezy dziewczyna nigdy nie doszła do domu, a ślad po niej się urwał.
Ostatnie nagranie, na którym widać Iwonę pochodzi z 17 lipca 2010 roku. Mało kto już wierzy, że kiedykolwiek dziewczyna się odnajdzie.
W minionym tygodniu Rutkowski postanowił jednak wznowić poszukiwania, gdyż miał natrafić na nowe fakty w tej sprawie. Informator detektywa, który obecnie przebywa w więzieniu, miał zdradzić mu miejsce, w którym znajduje się ciało zaginionej. Podczas poszukiwań Rutkowski natrafił na kilka nowych materiałów dowodowych, znajdując na miejscu m.in. nóż.
Nie wiadomo jeszcze, czy znalezisko ma związek ze sprawą. Przed wznowieniem śledztwa, Rutkowski miał poprosić Krzysztofa Jackowskiego o pomoc w poszukiwaniach.
Jasnowidz z Człuchowa nieoczekiwanie odmówił słynnemu detektywowi! Dlaczego?
Pan Krzysztof Rutkowski poprosił mnie, żebym przyjechał na miejsce celem jakiegoś obejścia, sprawdzenia rzeczy, które w przeszłości badaliśmy, gdy spotkałem się z panem Rutkowskim tuż po zaginięciu Iwony Wieczorek. (...) On chciał do tego wrócić. Natomiast powiem państwu, że nie pojechałem na to spotkanie. Z pełnym szacunkiem dla pana Rutkowskiego była to moja decyzja osobista i nie chcę jej komentować. Nie pojechałem na to spotkanie. Zadzwoniłem i powiedziałem, że zadecydowałem, że nie pojadę i by się na mnie nie gniewał. Pozostawię to bez komentarza - powiedział tajemniczo Jackowski podczas swojej audycji na YouTubie.
Jackowski jeszcze nigdy nie zachowywał się tak dziwnie. Z reguły jasnowidz chętnie podejmuje takie współprace.
Przypomnijmy, że to właśnie on wyznaczył miejsce, gdzie znajdowało się ciało zaginionego przed dwoma laty Piotra Woźniaka-Staraka.
Macie jakieś pomysły, dlaczego teraz Jackowski nie chciał pomóc Rutkowskiemu?






***Zobacz więcej materiałów wideo:








