Poszło o jeden post...
Gdy Krzysztof Gonciarz opublikował na swoim Instagramie post nawiązujący do jego współpracy z Amazonem, na jego profilu wybuchła istna burza. Fani internetowego twórcy nie mogli uwierzyć, że znany z lewicowych poglądów YouTuber zdecydował się na współpracę z firmą, która niejednokrotnie budziła kontrowersje odnośnie traktowania pracowników. Pod zamieszczonym postem możemy przeczytać:
"Ale to Gonciarz! Toż to kolaboracja, bratanie się z wrogiem"
Myślałem, że nie można gorzej niż Babis w tym roku
"Obrzydliwa postawa!"
Dlaczego fani Gonciarza są oburzeni?
Gonciarz kreuje się na "obudzonego" twórcę w Internecie. Pokazuje, że jego poglądy są równoznaczne z przekonaniami człowieka oświeconego. Nic więc dziwnego, że jego fanów zdenerwował fakt, że podjął współpracę z marką, która budzi spore wątpliwości. Niedługo po opublikowaniu wcześniej wspomnianego posta, Gonciarz edytował jego opis, dodając takie oto słowa:
UWAGA: przyjmuję słowa krytyki za słuszne, ta akcja nie powinna była zostać opublikowana. Przepraszam. Więcej informacji wkrótce.
Myślicie, że Gonciarz napisał to szczerze?ZOBACZ RÓWNIEŻ:Barbara Kurdej-Szatan: pierwsza propozycja po aferze. Ile dostanie za reklamę ?
Sandra Kubicka i Baron dokazują w Szwajcarii. Kolacja, szampan i...nagranie z łóżka?
"Nasz nowy dom". Katarzyna Dowbor zdradziła, co się dzieje z meblami uczestników








