Reklama
Reklama

Kozyra czuje się oszukany

Robert Kozyra wciąż nie może przeboleć tego, co musiał osobiście powiedzieć Monice Bellucci.

Robert Kozyra w przeszłości zdobył sobie sławę znakomitego negocjatora. Może z tego względu niezwykle trudno jest mu pogodzić się z faktem, że Monica Bellucci, którą od miesięcy namawiał do udziału w filmie o Lechu Wałęsie (Włoszka miała zagrać dziennikarkę Orianę Fallacci), w produkcji Andrzeja Wajdy jednak nie wystąpi.

"Dwa dni wcześniej rozmawiałem z panią Bellucci o nagraniu listu wideo na potrzeby konferencji prasowej. A potem musiałem jej powiedzieć, że jednak nie chcemy jej. Postawiło mnie to w trudnej sytuacji" - wyznał "Na żywo" Kozyra.

Reklama

W rozmowie z "Faktem" opisał to, co zaszło, jeszcze dobitniej. "To była najbardziej niekomfortowa rozmowa w moim życiu zawodowym" - powiedział.

Ostatecznie Kozyra zrezygnował ze współpracy z niesłowną firmą producencką, która w ostatniej chwili uznała, że nie jest w stanie zapłacić aktorce 150 tysięcy złotych.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Robert Kozyra | Monica Bellucci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy