Diagnoza brzmiała jak wyrok. Gdy Kora dowiedziała się, że ma raka jajnika, początkowo nie mogła w to uwierzyć. Po jakimś czasie podjęła trudną walkę o zdrowie.
Chemioterapia ją wyczerpała, ale na szczęście cały czas może liczyć na wsparcie ukochanego. Teraz wokalistka potrzebuje drogiego leku, który jest jedyną szansą na zatrzymanie choroby. Cieszy się, że w pomoc dla niej zaangażowali się fani, którzy na specjalne konto wpłacili już 80 tys. zł.
Na łamach "Super Expressu" Kora przyznała, że rak zmienił w jej życiu wiele, w tym postrzeganie przeszłości, przyszłości i teraźniejszości. Wie, że być może wcale nie zostało jej wiele czasu.
"To nasze życie się już kończy, więc co zrobić, w moim przypadku, z tymi dniami, tygodniami, bo ja nie pozwalam sobie patrzyć w przyszłość dalej. To już jest zupełnie inne postrzeganie życia. Nie pamiętam, żebym taki ntensywnie żyła każdą chwilą w ciągu dnia" - mówi.
Wspomina, że był taki czas, kiedy nie chciało jej się żyć. Teraz wszystko się zmieniło.
"Adoruję i kocham każdą sekundę" - deklaruje wokalistka.










