Reklama
Reklama

Klaudia Halejcio przeżywa katorgę w domu za 9 milionów złotych! Wyjawiła, co musi robić w zamian!

Klaudia Halejcio (31 l.) udzieliła wywiadu, w którym kolejny raz żali się na złośliwych internautów, którzy krytykują jej luksusowe życie i w obrzydliwy sposób sugerują, jak dorobiła się takiej fortuny. Celebrytka postanowiła jednocześnie zapewnić, że życie w tak wielkim domu to prawdziwe wyzwanie i trzeba naprawdę nieźle się napracować, by ogarnąć taki metraż...

Klaudia Halejcio w polskim show-biznesie funkcjonuje niemal od dziecka. W ostatnich latach bardziej aktywna jest jednak na swoim Instagramie niż planach filmowych. 

Jakiś czas temu w życiu gwiazdki zaszły spore zmiany, bo Klaudia i jej nowy partner zostali rodzicami, a do tego przeprowadzili się do wielkiej willi. 

Tabloidy wyliczyły, że nieruchomość, którą Halejcio uwielbia się przechwalać, to wydatek rzędu 9 milionów złotych! Oczywiście od razu dociekliwi internauci zaczęli dopytywać, skąd ma na to wszystko pieniądze.

W rozmowie z nami jakiś czas temu celebrytka próbowała zakpić z tego tematu i po prostu oznajmiła, że wzięła kredyt, więc ją stać! 

"Tak? Tyle kosztowało? Patrz, kredyt podpisałam, nie wiedziałam co… Ale patrz, rozłożone na 30 lat i wspólnie, więc spoko. Nie no, mówię serio" - śmieszkowała przed naszą kamerą.

Reklama

Halejcio utyskuje na życie w willi z kilka milionów

Ostatnio temat poruszył Żurnalista, który namówił Klaudię na rozmowę. Celebrytka raz jeszcze postanowiła wyjaśnić ludziom, jak kupuje się w wieku 30 lat willę za 9 milionów...

"Sprzedałam mieszkanie, wzięłam oszczędności z dzieciństwa i mówię: "Dobra, dla mnie najważniejsze jest to, żebym ja była częścią tego domu, nikt nigdy stamtąd mnie nie wysiedli". Nikt mi nigdy niczego w życiu nie dał i tak jest do tej pory. Razem z moim partnerem żeśmy się wspólnie złożyli na ten dom. Zawsze te artykuły o tym domu, jak to jestem rozpieszczona, mnie bolą" - żali się.

Następnie postanowiła przekonać ludzi, że życie w tak wielkiej posiadłości to nie jest wcale taka prosta sprawa...

"Dla ludzi jest to nierealne, że np. przeprowadzasz się i co... Ja np. zawsze się z tego śmiałam, że tak: "Mam sztab ludzi, którzy pracują w moim domu i robią za nas wszystko". To wejdź np. na Instagram i zobacz, jak mój Oskar całą sobotę jeździ i kosi trawę" - broniła się.

Do tego zapewniła, że wcale się nie leni i nie ma sztabu ludzi od wykonywania prac domowych. Dopiero niedawno ponoć zdecydowała się na zatrudnienie sprzątaczki. 

Jednak z wypowiedzi Klaudii wynika, że pani raczej nie ma za wiele do roboty, bo przed jej przyjściem Halejcio wszystko sprząta sama, bo wstydzi się przyjmować obcą osobę w brudzie...

"Przez długi czas nie mieliśmy nikogo do pomocy. Teraz ten dom jest na tyle duży, że ciężko go okiełznać, wiec raz na jakiś czas przychodzi pani. Sprzątałam całe życie przed panią sprzątającą, bo mi było tak wstyd, że ona przychodzi, a jest bałagan. To jest jakiś absurd" - zapewniła na koniec. 

Współczujecie jej takiego życia?

Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl

Smutne, jak upokorzyli Frąckowiak! I to na oczach całej Polski 

Ogórek i Jakimowicz ujawnili prawdę o swojej rela



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Klaudia Halejcio
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy