Klaudia El Dursi stosunkowo niedawno wróciła do Polski z długiego pobytu na Zanzibarze, gdzie wraz z ekipą realizowała zdjęcia do "Hotelu Paradise", ale już zatęskniła za zagranicznymi wojażami. Postanowiła, że wraz z partnerem polecą na kilka dni do Barcelony, tylko we dwoje, bez dzieci.
Na Instastories rozmarzyła się, co będzie robić w Hiszpanii. W planach "kompulsywne jedzenie, dziki shopping, błogie leniuchowanie i dużo innych, fajnych rzeczy". Jednak już na wstępie, zaraz po przylocie do Barcelony, pojawił się pewien nieprzewidziany problem.
Modelka zrelacjonowała, że wraz z ukochanym nie zarezerwowali sobie hotelu przed wyjazdem. Zdecydowali, że znajdą coś na miejscu. A to wcale nie okazało się takie łatwe zadanie...
Okazuje się, że to nie takie proste wybrać tu najfajniejszy hotel. No, i tak sobie jeździmy od jakichś dwóch godzin z hotelu do hotelu, bo mi się nic nie podoba. I się nie mogę zdecydować. Ten za mały, ten za duży...
Kiedy zajechali pod jeden z hoteli, już byli w ogródku, już witali się z gąską, myśleli, że znaleźli wymarzone miejsce na odpoczynek, ale spotkało ich wielkie rozczarowanie.
Bardzo ładny hotel, naprawdę bardzo fajny, wszystko ładnie, pięknie, to było to, o co nam chodziło. Ale niestety w pokoju nie otwierały się okna ani nie było tarasiku ani w ogóle dostępu do świeżego powietrza, a ja niestety muszę mieć otwierane okno.
Klaudia i Jacek nie tracili nadziei. I udało się! Wreszcie znaleźli takie miejsce, które w zupełności odpowiadało wymaganiom El Dursi. Zadowolona modelka opowiedziała o tym wprost z tarasu wybranego hotelu. Cieszyła się, że ma "piękny widoczek i basenik".
Luksusowy hotel, w którym się zatrzymali, znajduje się niedaleko centrum Barcelony, przy modnej alei Passeig de Gràcia. Goście mają do dyspozycji spa, basen na dachu, kryty basen i centrum fitness. Jedzenie też nie jest byle jakie. Szefową kuchni jest Carme Ruscalleda, która została wyróżniona 7 gwiazdkami przewodnika Michelin.
Z informacji zamieszczonych w sieci wynika, że ceny w tym hotelu zaczynają się od około 2600 złotych za noc.
Klaudia postanowiła zrobić dla swoich obserwatorów tournee po "pokoiczku", w którym ulokowali się wraz z ukochanym.
Jest bardzo przyjemnie. Mam wszystko to, czego chciałam. Mam tarasik, mamy duży, jasny pokoiczek, mam basen i cudowny widok. Mogę sobie popatrzeć na widoczek z okna, jest przestronny salon, duże łóżko, piękna łazienka...
Podsumowała, że warto było być wymagającą. Teraz może zaczynać urlop!








