Praca Kingi Dudy (25 l.) na stanowisku doradcy społecznego w Kancelarii Prezydenta wywołała skrajne emocje. Wielu zastanawiało się, dlaczego rodzina Dudy zdecydowała się na taki ruch. W końcu wszystko się wydało, a bliski pracownika prezydenta przerwał milczenie w tej sprawie.
Kinga Duda przez wiele lat była pilną studentką prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Ambitna i dobrze zapowiadająca się prawniczka miała przed sobą świetlaną karierę.
Po ukończonych studiach wyjechała na staż do Londynu, gdzie przez trzy miesiące pracowała dla jednej z najbardziej prestiżowych kancelarii. Po odbytym stażu córce Andrzeja Dudy (sprawdź!) zaproponowano nawet pracę, jednak ta odmówiła i wróciła do Polski.
Początkowo nikt nie mógł zrozumieć tej decyzji. Jednak po ogłoszeniu Kingi doradcą społecznym Andrzeja Dudy wszystko stało się jasne.
Wielu wciąż nie może zrozumieć decyzji Kingi oraz jej rodziców, gdyż zatrudnienie młodej prawniczki na tym publicznym stanowisku jest wizerunkowym strzałem w kolano.
Duża część internautów obwinia prezydenta o nepotyzm. Nieco inne światło na zatrudnienie Kingi Dudy w Kancelarii Prezydenta rzuca bliski współpracownik Andrzeja Dudy, który wyjawił prawdziwe powody tej kontrowersyjnej decyzji.