Sylwester Latkowski popularność zyskał za sprawą takich filmów jak: "Gwiazdor" (o Michale Wiśniewskim z Ich Troje, sprawdź), "Klatka", "Nakręceni, czyli szołbiznes po polsku", czy „Blokersi”.
Swój pierwszy film "To my, rugbiści" zrealizował w 2000 roku, zaraz po wyjściu z więzienia, w którym spędził prawie dwa lata. To właśnie tam poznał rugbistę, Jakuba Szymańskiego, który zapoznał go z zawodnikami klubu Arka Gdynia. Latkowski trafił za kraty z powodu wymuszenia rozbójniczego. Otrzymał wtedy karę 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności. Wcześniej przez pięć lat ukrywał się w Rosji (1993-1998), do której uciekł przed organem sprawiedliwości. Na wygnaniu napisał powieść dokumentalną "Wozacy".W późniejszych latach związał się z TVP, gdzie był pomysłodawcą programu popkulturano-muzycznego „Nakręcona noc" oraz autorskiego formatu "Konfrontacja". W 2007 roku Latkowski zamieszany był w kolejną aferą. W jego mieszkaniu zatrzymano Janusza Kaczmarka, byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz prokuratora krajowego za składanie fałszywych zeznań i utrudnianie śledztwa. Reżyser nagrał całe zdarzenie za pomocą telefonu komórkowego. Czytaj na następnej stronie...

W roku 2013 został redaktorem naczelnym tygodnika „Wprost”. To właśnie podczas jego kadencji gazeta opublikowała nagrania podsłuchane w restauracji „Sowa & Przyjaciele”.
18 czerwca 2014 roku do siedziby tygodnika wkroczył prokurator generalny i ABW, chcąc uzyskać nośniki, którymi nagrano rozmowy polityków. Gdy Latkowski odmówił udostępnienia nagrań, powołując się na tajemnicę dziennikarską, śledczy próbowali je odebrać siłą. Akcja została skrytykowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości i OBWE, a Latkowski rok później zrezygnował z funkcji redaktora naczelnego i związał się z serwisem internetowym Kulisy24. Co ważne, w 2017 roku był także przesłuchiwany w roli świadka przed sejmową komisją śledczą w sprawie afery Amber Gold.Teraz jest o nim głośno za sprawą dokumentu "Nic się nie stało", w którym rozprawia się z pedofilią w środowisku celebryckim. Wiele gwiazd wspomnianych w filmie oświadczyło, że skierują sprawy do sądu z powodu zniesławienia. Wśród internautów pojawiły się także głosy, że reżyser pozwala na wykorzystanie swojego filmu przez obrońców pedofili w kościele. Co myślicie?

***Zobacz więcej materiałów wideo:








