Reklama
Reklama

Katarzyna Skrzynecka spełniła swoje marzenie!

Długo czekała na szczęście, ale wie, że było warto. Dziesiąta rocznica ślubu jest tego najlepszym dowodem. Gwiazda wciąż kocha i jest kochana.

Uśmiech nie znika jej z twarzy, oczy świecą jak dwie gwiazdy. Co jest tego powodem? Miłość! Katarzyna Skrzynecka (48 l.) i jej ukochany Marcin Łopucki obchodzili niedawno 10. rocznicę ślubu.

Mama, tata, dom, pies. Uśmiech i opiekuńczość - tak Kasia, jako mała dziewczynka, wyobrażała sobie szczęście. Jej rodzicom udało się stworzyć ciepłą, kochającą się rodzinę. Nic dziwnego, że ona też o takiej później marzyła.

- Pragnęłam stworzyć własną i mieć jedno jedyne szczęśliwe małżeństwo na całe życie - mówiła artystka.

Reklama

Próbowała je stworzyć z policjantem Zbigniewem Urbańskim, któremu w 2003 r. powiedziała sakramentalne "tak". Niestety, uczucie wygasło po czterech latach. Tym, który pomógł jej stanąć na nogi, był Marcin, czterokrotny mistrz świata w kulturystyce klasycznej.

Znali się od dawna, razem z przyjaciółmi jeździli na narty. Oboje poranieni, po poprzednich związkach znaleźli w sobie odwagę, by spróbować jeszcze raz. Ostrożnie wchodzili w nową relację.

W końcu zdecydowali się na romantyczne zaręczyny na plaży na Helu, a po dwóch latach znajomości wymienili się obrączkami i urządzili huczne weselisko w drogiej podwarszawskiej restauracji.

Do pełni szczęścia brakowało im tylko upragnionego potomka. Aktorka stoczyła walkę, by zostać mamą. - Wcześniej czterokrotnie byłam w ciąży i nie udało mi się urodzić dziecka - wyznała szczerze.

W trudnych chwilach mogła liczyć na wsparcie ukochanego i jego dzieci z poprzedniego związku - bliźniąt Pauli i Dawida - które traktowała jak własne pociechy. Nie traciła jednak nadziei i w końcu zdarzył się cud.

- Gdy Alikia się urodziła, miałam 40 lat. Była wyczekiwana i wymarzona - opowiadała Skrzynecka. Siedmioletnia dziś dziewczynka jest oczkiem w głowie swoich rodziców. -To moja najlepsza przyjaciółka. Zawsze pogodna i uśmiechnięta - mówi z dumą jej mama.

Wszystko to sprawia, że Katarzyna czuje się życiową szczęściarą. I ma ku temu podstawy. Marcin odciąża ją od domowych obowiązków.

- Chwała mu za to, że codziennie robi zakupy, świetnie gotuje, zajmuje się dzieckiem. Podziwiam go, że nie uważa rozwieszania prania, załadowania zmywarki czy odkurzania domu za zajęcia niemęskie - wychwalała męża aktorka.

Ostatnio para urządziła wieczór wspomnień. Okazją do podróży w przeszłość była 10. rocznica ślubu. - Świętowaliśmy ją w naszej ulubionej restauracji razem ze świadkami, naszymi przyjaciółmi przy dobrej kolacji i jazzie - zwierzyła się "Na żywo" artystka.

Zawodowe zobowiązania nie pozwalają im na razie wyjechać, ale pod koniec lata Katarzyna i Marcin zamierzają wybrać się do ukochanej Grecji. Wtedy będą mieć więcej czasu na celebrowanie swojego jubileuszu.

Kto wie, może właśnie tam ustalą datę ślubu kościelnego?

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Skrzynecka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy